Iggy Azalea: Pozowanie na Instagramie ważniejsze od nowej muzyki?
Fani Iggy Azalei są wściekli faktem, że ich idolka zamiast skupić się na tworzeniu nowej płyty, woli wrzucać kolejne roznegliżowane zdjęcia na Instagrama. Raperka odpowiedziała na nieprzychylne komentarze.
Iggy Azalea od kilkunastu miesięcy przygotowuje się do wydania długo wyczekiwanego drugiego albumu studyjnego.
Gwiazda już kilkakrotnie przekładała datę premiery krążka, który początkowo nazywać miał się "Digital Distortion". W wydaniu materiału Azalei przeszkodziły m.in. problemy osobiste (rozstała się z koszykarzem Nickiem Youngiem, który ją zdradził) oraz konflikt z wytwórnią (raperka była rozczarowana sposobem promocji nowego albumu).
"Jestem po ciężkim rozstaniu, moja kariera nie szła w dobrym kierunku. Znalazłam się w miejscu, w którym moja codzienna rutyna się zatrzymała. Nie wiedziałam, jak wrócić do życia oraz wyobrazić sobie, jak będzie ono wyglądać po tych zmianach. Nie potrafiłam odzyskać szczęścia i wrócić do normalności" - mówiła Iggy.
W 2018 roku do kosza wyrzucono poprzednią koncepcję płyty, a Iggy zaczęła promować EP-kę "Surviving The Summer". Do tej pory jej fani otrzymali jeden utwór - "Savior" - nagrany razem z członkiem Migos, Quavo. Minialbum ma ukazać się 6 lipca.
Słuchacze jednak powoli tracą cierpliwość i swoje niezadowolenie zaczęli wyrażać w mediach społecznościowych. Raperce zarzucili, że zamiast skupiać się na tworzeniu nowych numerów, woli wrzucać kolejne rozebrane zdjęcia do mediów społecznościowych.
Na odpowiedź po takiej krytyce nie trzeba było długo czekać.
"Mówcie, co chcecie o moich zdjęciach na Instagrama, ale szczerze to dla mnie inny obszar kreatywności, na którym mogę się skupić - kiedy czasem jestem w ponurym miejscu lub czuję się w stagnacji. Przez większość czasu chcę, aby mój projekt ukazał się nawet na wczoraj. Ale nie tylko ja o tym decyduję" - napisała 28-letnia Australijka.
"Może zabrzmi to głupio, ale ich publikowanie pomaga mi czuć się pozytywnie i utrzymuje umysł w przestrzeni twórczej. Naprawdę cieszę się, że mogę zrobić coś bez czyjegoś pozwolenia" - dodała.
"Jeżeli zależałoby to ode mnie, to wydawałabym piosenki w takim samym tempie, co zamieszczała zdjęcia. Naprawdę interesuję mnie muzyka i wszystkie kreatywne rzeczy" - kontynuowała, zaznaczając, że robi, co tylko może, aby muzyka wkrótce się ukazała.
Przypomnijmy, że debiutancki album Azalei "The New Classic" ukazał się 18 kwietnia 2014 roku, a promowały go takie hity jak "Fancy", "Work" i "Black Widow".