Ich relacja zszokowała wszystkich. Po śmierci Davida Bowiego nie dawali jej żyć
Jedna z najpiękniejszych modelek i androginiczny amant, który łączony był zarówno z kobietami jak i mężczyznami. Choć niektórzy sądzili, że Iman i David Bowie pasują do siebie jak kwiatek do kożucha, to udało im się stworzyć jedną z najbardziej trwałych relacji w showbiznesie. W nowym wywiadzie dla "British Vogue", słynna topmodelka opowiedziała m.in. o tym, jak media osaczały ją po śmierci ukochanego małżonka.
W nowej i dość rzadkiej jak na ostatnie lata rozmowie, Iman opowiedziała o tym, czym aktualnie się zajmuje. Od 1989 roku raczej stroni od wybiegów, a angażuje się jedynie we własne projekty związane z modą albo te, które są ważne dla niej ze strony ideologicznej. Hasłem przewodnim rozmowy są w końcu słowa: "Skończyłam z siedzeniem przy stole. Rozmontujmy cały stół".
Modelka raczej woli nie opowiadać o ostatnich latach życia swojego męża. Jak dodaje, nie przeszkadza jej nazywanie ją "żoną Davida Bowiego". "Ale zawsze przypominam ludziom, że istniałam zanim go poznałam. A on był też bardzo szczegółowy. Nigdy nie przedstawiał mnie mówiąc 'Poznaj moją żonę'. Zawsze mówił: 'Poznaj Iman, moją żonę'. Więc oboje mieliśmy już swoją własną tożsamość. Byliśmy osobno, ale razem" - mówi.
Małżeństwo pary rozpoczęło się w 1992 roku, a zakończyło ze śmiercią artysty 10 stycznia 2016 roku.
Media nie dały Iman przeżyć żałoby
Iman opowiedziała o trudnościach związanych z żałobą po Bowiem. Jak mówi, ona i ich 16-letnia wówczas córka miały problem, by samotnie i w spokoju opuścić nowojorski apartament. Słowa otuchy, które słyszała od opinii publicznej i mediów - jej zdaniem - były zakłamane.
"To było zbyt wiele. Za dużo. Prowadziliśmy bardzo prywatne życie i nagle poczuliśmy się, jakby na głowie mojej i mojej córki był cel. Doszło do tego, że musieliśmy opuścić nasz dom [w Nowym Jorku], ponieważ opinia publiczna była zawsze przy drzwiach wejściowych. Co podziwiam. Rozumiem to. Ale był taki punkt, w którym czułam, że chcę powiedzieć: "OK, ale idźcie do domu'. Miałeś ludzi, którzy zrobią ci zdjęcie, sprzedadzą je, a potem przyjdą do ciebie i powiedzą: 'Czuję twój ból'" - mówi i dodaje: "A ja na to: 'Nie, s**o, nie czujesz mojego bólu, odczep się ode mnie'".
Jak dodaje, "żal nie ma daty ważności". Każdej osobie, która przeżywa żałobę radzi, by przekształcić wspomnienia o zmarłych bliskich. "Zamiast obawiać się i myśleć: 'O Boże, to wspomnienie złamie mi serce', pozwól, by przyniosło ci radość" - dodaje.
Iman: czym dziś zajmuje się żona David Bowie?
Głównym priorytetem dawnej modelki jest rodzina. Ze związku z Bowiem ma córkę Alexandrię Zahrę Jones, która w tym roku skończyła 22 lata. Z innego związku ma 44-letnią Zulekhę Haywood, a także wnuczkę Lavinię Young. "Myślę teraz o sobie jako o mamie i babci przede wszystkim" - mówi. "To jest moje miejsce w życiu".
Pięć lat temu zmarł David Bowie
W styczniu 2016 roku zmarł David Bowie. Śmierć artysty była szokiem dla świata show-biznesu. Muzyk przez wiele miesięcy trzymał w chorobę w tajemnicy.
Później dodaje żartem, że w planach nie uwzględnia modelingu, bo nie może już nosić obcasów. "Znam swoje ograniczenia" - twierdzi. W ostatnich latach nauczyła się nie zakładać niczego z góry. Iman wygląda w swoim życiu okazji, ale nie chce układać wszystkiego według jednego schematu. "Z wiekiem nie sądzę, żeby cokolwiek było dziełem przypadku. Wszystko jest z góry zaplanowane" - sądzi.
Dowodu na to twierdzenie dopatruje się w pierwszym spotkaniu z Davidem Bowie. Choć wielokrotnie miała okazję go spotkać, to udało im się dopiero w znienawidzonym przez obojga Los Angeles. "Byłam na wszystkich jego nowojorskich koncertach. Zostałam zaproszona za kulisy, żeby go spotkać, ale nigdy nie poszłam. Potem oboje byliśmy w LA. Ja nienawidziłam Los Angeles, on nienawidził Los Angeles - nie miałam pojęcia, dlaczego byliśmy w Los Angeles - ale umówiono nas na randkę w ciemno. I wtedy to się stało. Myślę, że gdybyśmy zeszli się wcześniej, nie doszłoby do tego. To był Bóg lub przeznaczenie próbujące powiedzieć: 'Err, nie, wy nie jesteście gotowi'"- dodaje ze śmiechem.
Czytaj też: