Reklama

Woody Woodmansey wyrzucony z zespołu Holy Holy. Nie chciał się zaszczepić

Woody Woodmansey w latach 70. towarzyszył Davidowi Bowie jako członek słynnego The Spiders From Mars. Teraz ogłosił, że więcej nie wystąpi z zespołem, który miał oddawać hołd zmarłemu przyjacielowi. Winne temu jest szczepienie przeciwko COVID-19.

Woody Woodmansey w latach 70. towarzyszył Davidowi Bowie jako członek słynnego The Spiders From Mars. Teraz ogłosił, że więcej nie wystąpi z zespołem, który miał oddawać hołd zmarłemu przyjacielowi. Winne temu jest szczepienie przeciwko COVID-19.
Woody Woodmansey i Tony Visconti w 2016 roku podczas koncertu "Holy Holy" /Steve Russell /Getty Images

Holy Holy to supergrupa, w której występują przyjaciele i dawni muzycy Davida Bowiego. Założycielem zespołu był Tony Visconti, który wyprodukował lwią część jego repertuaru. Okazuje się, że na zbliżającej się trasie koncertowej po Wielkiej Brytanii zabraknie Woody'ego Woodmanseya - ostatniego oryginalnego członka zespołu The Spiders From Mars, którego nazwa została użyta w tytule kultowej płyty "Ziggy Stardust and The Spiders From Mars"

Perkusista opuścił grupę z powodu nacisku kolegów, którzy nie wyobrażali sobie występowania z niezaszczepionym muzykiem. O wszystkim poinformował sam zainteresowany w social mediach. "Z głębokim żalem muszę ogłosić, że nie będę już częścią zespołu Holy Holy" - napisał Woodmansey. Jak poinformował, nie może się zaszczepić ze względów medycznych, a zespół nie chce go w takim wypadku w swoich szeregach. 

Reklama

"Ze względu na moje zwolnienie lekarskie dotyczące szczepienia przeciwko COVID-19, zespół nie czuje się bezpiecznie mając mnie zaangażowanego i zastąpił mnie w zespole. W związku z tym nie zobaczycie mnie na nadchodzącej trasie koncertowej w marcu 2022 roku" - czytamy we wpisie.

Perkusista stwierdził, że "nie odczuwa negatywnych emocji" wobec kolegów z zespołu i uważa, że "zrobili to, co dla nich najlepsze", a on postąpił podobnie wobec siebie. "Jest mi smutno, że nie będę częścią zespołu i będzie mi brakowało tego połączenia ze wszystkimi fanami" - dodał. Wykorzystał okazję na to, by podziękować im za wsparcie przez wiele lat. "Chciałbym skorzystać z tej okazji, aby podziękować wam wszystkim za wsparcie przez te lata, szczególnie za wasze wiadomości pocieszenia i zachęty w ciągu ostatniego roku, wiele znaczyły. Jestem sprawny i zdrowy i mam się dobrze" - napisał na koniec.

W rozmowie z NME rzecznik trasy koncertowej stwierdził, że ta decyzja została podjęta jedynie ze względów bezpieczeństwa muzyków oraz widzów. "Szczepionka jest czymś, co zdaniem zespołu i ekipy bardzo wiele znaczy dla zdrowia i bezpieczeństwa wszystkich zaangażowanych w trasę. To niewiarygodnie smutne, że osobiste przekonania nad szczepionką doprowadziły do rozpadu oryginalnego wcielenia zespołu, ale to nie była łatwa decyzja, a pozostali członkowie Holy Holy są skupieni na zapewnieniu tej samej wyjątkowej jakości koncertów, z całym gwiezdnym pyłem Bowiego, tak bezpiecznie, jak to tylko możliwe dla wszystkich zaangażowanych" - powiedział rzecznik.

Tony Visconti z kolei napisał na Facebooku, że nie może doczekać się kolejnych koncertów w Wielkiej Brytanii. Wspomniał przy tym, że Woodmansey nie pojawi się na koncertach - dodał też, że "Woody odmówił grania z nami, ale to długa historia". Obserwatorzy dopytywali o prawdziwe przyczyny jego odejścia, a ten stwierdził, że perkusista "nie mówi całej prawdy". 

Na jeden z komentarzy odpisał dość tajemniczo: "Został powitany [w zespole] z otwartymi ramionami. Nie chce się zaszczepić. Musimy [razem z innymi muzykami] przebywać w garderobach, salach prób i autobusie. A on nie opowiada całej historii". Innemu fanowi odpisał natomiast, że Woody "nie został wyrzucony, a sam odszedł" oraz, że on [Visconti] ma "poważniejsze przeciwskazania zdrowotne, a zaszczepił się trzema dawkami". 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: David Bowie | szczepienia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy