Hip hop opanował Warszawę...

... a przynajmniej okolice stołecznego pl. Teatralnego, na którym wczoraj odbył się koncert "Otwarte rewiry". W hołdzie ofiarom zamachów z 11 września zagrała czołówka polskich hiphopowców i gwiazda zza oceanu - GZA z legendarnego Wu Tang Clan.

Dore z Paresłów wystąpiła z imponującym brzuszkiem
Dore z Paresłów wystąpiła z imponującym brzuszkiemINTERIA.PL

Na pl. Teatralnym już od południa gromadziły się tłumy wielbicieli hip hopu. Oprócz koncertów czekały na nich popisy grafficiarzy i breakdancerów. Nie zabrakło również rampy, na której szaleli amatorzy deskorolki i BMX-ów.

Ale najważniejszym wydarzeniem dnia był maraton koncertów czołówki polskich hiphopowców. Tak się złożyło, że większość wykonawców reprezentowała stołeczną scenę. I to oni dostali tego dnia największy "hałas" od publiki.

Ale po kolei. Jako pierwszy na scenie pojawił się O.S.T.R. Nie był to najlepszy koncert, bo granie o 14. dla kilku najwierniejszych fanów nie może się dobrze skończyć. Do niemal pustego placu rymowali również raperzy z Flexxipa i 2cztery7.

Podobny los spotkał dziewczyny z Paresłów. Szczególne słowa uznania należą się Doreli, która na scenie pojawiła się z obfitym brzuszkiem, w którym brykał jej syn, a mimo to dawała sobie świetnie radę.

Prawdziwa zabawa zaczęła się od Grammatika. Eldo i Juzek zgromadzili już pod sceną pokaźną grupę fanów. Wydarzeniem był powrót na scenę po 10 miesiącach Małolata. Raper, który ostatnio przebywał w odosobnieniu, nie zapomniał, jak radzić sobie na scenie.

Małolat rozpoczął prezentację raperów z wytwórni Prosto, wśród których najlepiej wypadli Hemp Gru. I to oni w niedzielę dostali najwięcej braw.

Gdy wszyscy czekali już na gwiazdy z Ameryki, na scenie pojawili się tancerze z Gdyni, którzy zaprezentowali spektakl "12 ławek". Jednak publika oczekiwała tego dnia czego innego, a występ młodych tancerzy uratowały tylko gościnne występy Tedego, Numera Raza i Mariki.

A potem scena należała już do rewelacyjnego GZA. Członek legendarnego nowojorskiego składu Wu Tang Clan, na którym wychowała się większość polskich hiphopowców, pokazał na czym polega prawdziwy rap. Jak słusznie stwierdził później jeden z dziennikarzy, "takiego koncertu jeszcze w Warszawie nie było".

Szymon Jadczak, Warszawa