Henry Rollins na prezydenta

Słynny muzyk i aktor Henry Rollins ("Zagubiona autostrada", "Bad Boys 2") jest człowiekiem, którego Amerykanie najchętniej wybraliby na następcę prezydenta George'a W. Busha. O zdanie w tej sprawie nie zapytano jednak wszystkich mieszkańców Stanów Zjednoczonych, lecz tych obywateli USA, którzy są wielbicielami ciężkich odmian muzyki rockowej.

Henry Rollins
Henry Rollins 

Osobliwa sonda została zorganizowana przez magazyn muzyczny "Revolver". Rollins, który oprócz tworzenia muzyki i występów ekranowych i scenicznych pisze również książki i artykuły oraz aktywnie udziela się społecznie i politycznie, wyprzedził w tym zestawieniu legendarnego Ozzy'ego Osbourne'a oraz Jonathana Davisa, frontmana zespołu Korn. Zwycięzca głosowania zapewnił, że jego pierwszą decyzją po objęciu stanowiska w Waszyngtonie byłoby... wycofanie wojsk z Afganistanu i Iraku.

"Odwiedziłem kilka amerykańskich baz w Afganistanie i wtedy otworzyły mi się oczy. Zapytałem jednego z wyższych oficerów: Po co, tak naprawdę, w ogóle tu jesteśmy?. A on odpowiedział: Niezależnie od tego, co można zobaczyć i usłyszeć w wiadomościach - wszystko to z powodu ropy" - relacjonował wzburzony Henry Rollins.

"Nasza misja pokonania talibów i wyzwolenia Iraku pochłania życie Amerykanów. Zabijają ich miny i zamachowcy-samobójcy. Jeszcze przez długi czas do kraju wracać będą zwęglone zwłoki Amerykanów, a kraj straci jeszcze więcej pieniędzy" - dodał muzyczny aktywista.

"Revolver" zorganizował ostatnio również szereg innych sondaży. W głosowaniu na najlepszą grupę koncertową zwyciężył zespół Slayer, za najlepszą trasą koncertową uznano kolejny "Ozzfest", zaś tytuł filmu roku przyznano horrorowi "House Of 1000 Corpses", którego reżyserem był Rob Zombie.

Sławną postacią, którą wielbiciele ciężkiego rocka najchętniej obejrzeliby nago, okazała się... Britney Spears. Tuż za nią uplasowała się Jennifer Aniston, gwiazda serialu "Przyjaciele".

WENN
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas