Gitarzystka Michaela Jacksona sądzi, że przez płeć "nie dano jej szansy" grać u Ozzy'ego Osbourne'a

Jennifer Batten, jedna z najwybitniejszych gitarzystek, która przez lata prezentowała swój talent na scenie obok Michaela Jacksona, wyznała w wywiadzie dla Ultimate Guitar, że Ozzy Osbourne nigdy nie dał jej szansy, by dołączyć do jego zespołu. Jak mówi, to przez to, że jest kobietą. "Wiem, że moje audio trafiło do odpowiednich ludzi, a ja nawet nie dostałam szansy" - opowiada.

Jennifer Batten występowała z Michaelem Jacksonem w latach 80. i 90.
Jennifer Batten występowała z Michaelem Jacksonem w latach 80. i 90. Steve Granitz / ContributorGetty Images

Choć w ostatnich latach jej sława przycichła, to Jennifer Batten dla wielu gitarzystek i gitarzystów pozostaje wzorem. Ma na swoim koncie wiele udanych występów, a najbardziej znana była z okresu, gdy grała w zespole koncertowym Michaela Jacksona. Przez lata szkoliła także młode pokolenie gitarzystów.

W rozmowie z Davidem Slavkovicem z Ultimate Guitar opowiedziała o tym, jak zmienił się przemysł muzyczny - zwłaszcza wobec grających kobiet. Zdaniem legendarnej gitarzystki instrumentalistki mają dziś większą szansę zabłysnąć na największych scenach, bo ich odbiór zmienił się na całym świecie.

"Przez lata komentowano to, co robię. Wielu facetów mówiło mi, 'grasz całkiem nieźle jak na dziewczynę'. Jeden facet raz powiedział mi: 'Grasz zupełnie jak chłopak'. Co to w ogóle znaczy? Tak, są miliony męskich gitarzystów, niektórzy są świetni, a niektórzy do kitu, to nie ma znaczenia. Ale w pewnym sensie musisz patrzeć na energię, która na ciebie spływa, a on miał na myśli to jako pozytywną rzecz" - argumentuje Batten.

Wielu miłośników Michaela Jacksona pamięta niezwykłą energię, która epatowała od gitarzystki na scenie podczas tras koncertowych w latach 90. Jennifer Batten zakładała na głowę dziwaczne, czasem kilkudziesięciocentymetrowe nakrycia.

Jennifer Batten nie dostała szansy od Ozzy'ego Osbourne'a bo jest kobietą?

W wywiadzie wspomina moment, w którym starała się o angaż w zespole Jacksona. Wówczas bardzo marzyła też o tym, by grać z Ozzym Osbournem. Pomimo że szansę dostali "wszyscy w LA", to Batten nie mogła nawet spróbować swoich sił. "I wiem, że moje audio trafiło do odpowiednich ludzi, a ja nawet nie dostałam szansy. Patrząc wstecz, to był super macho zespół i prawdopodobnie nawet nie wzięliby pod uwagę kobiety do tego zadania" - opowiada.

Wyraża jednak nadzieję, że dziś czasy zmieniły się na tyle, że płeć członka zespołu muzycznego nie ma znaczenia.

Michael Jackson na jedynym koncercie w Polsce - 20 września 1996 r.

Wizyta Michaela Jacksona w PolsceLaski DiffusionEast News
"Król muzyki pop przybywa" - głosi hasła zapowiadające pierwszą wizytę MJ nad Wisłą.Andrzej IwańczukReporter
Scena przyjechała na kilkudziesięciu samochodach ciężarowych, jej budową zajęło się ponad 200 osób. Koncert zabezpieczało kilka tysięcy pracowników ochrony, policji i wojska.Andrzej IwańczukReporter
20 września 1996 r. na lotnisku Bemowo w Warszawie odbył się pierwszy i jedyny koncert Michaela Jacksona w Polsce.Andrzej IwańczukReporter
Przed Królem Popu na Bemowie wystąpili Formacja Nieżywych Schabuff i szwajcarski gwiazdor muzyki tanecznej - DJ Bobo.Andrzej IwańczukReporter
Fani zgromadzili się trzymając świeczki jako wsparcie dla tak wielkiego talentu. Andrzej IwańczukReporter
Występ w stolicy był częścią trasy "HIStory World Tour", która obejmowała 82 koncerty. W Warszawie pojawiło się 120 tysięcy fanów (była to druga najliczniejsza publiczność na trasie).Andrzej IwańczukReporter
W 1997 r. Michael Jackson powrócił do Polski w sprawach biznesowych, ale już nigdy więcej nie zaśpiewał w naszym kraju. Król Popu zmarł 25 czerwca 2009 r. w wieku 50 lat.Andrzej IwańczukReporter

"Gdyby dziś była taka sytuacja, to myślę, że byłaby to zupełnie inna historia. Kiedy masz kogoś takiego jak Nili Brosh - możesz zabłysnąć na takim koncercie. Ona ma niewiarygodne chopy, świetny ton, świetne nastawienie, wszystko. To inny świat. To jest teraz bardzo inny świat" - dodaje.

W wywiadzie oceniła także zdolności Nity Strauss - 35-letniej gitarzystki, która na co dzień gra w zespole Alice'a Coopera. "Jestem z niej super dumna. Nie mam jej płyt, ale widziałam sporo na YouTube. To zabawne, myślę, że gdybym była w jej wieku, to pewnie robiłabym podobne rzeczy na scenie - przewracała włosami, jak metalowcy. Ale to nie jest to, kim jestem teraz. To mnie po prostu rozśmiesza" - mówi o zmianie, jaka nastąpiła w jej wizerunku.

Czytaj też:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas