Gdy zobaczyła go w "The Voice of Poland", serce zabiło jej szybciej! To był hit
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Tadeusz Seibert był rewelacją dziesiątego sezonu "The Voice of Poland". W programie spotkał się z dawną znajomą Margaret, a jego przygoda z show zakończyła się dopiero w finale. Już po zakończeniu "Voice'a", wokalista rozpoczął pracę nad debiutanckim albumem, który do tej pory nie ujrzał światła dziennego. Do sieci trafiła jednak jego kolejna zapowiedź, czyli singel "Ellie".
Tadeusz Seibert to wokalista, tekściarz, aktor oraz nauczyciel śpiewu (prowadzi szkołę wokalną SeibArt). Swoje pierwsze kroki w telewizji stawiał w programie "Od przedszkola do Opola", w kolejnych latach pojawiał się m.in. "Idolu" (etap teatralny w ostatniej edycji w 2017 r.), "Must Be The Music", "Mam talent" i "Szansie na sukces".
Największą furorę zrobił jednak dzięki dziesiątej edycji "The Voice of Poland", gdzie dotarł do finału. Niemałe zamieszanie wywołał jego pierwszy występ przed trenerami programu, podczas którego zaśpiewał utwór "Spragniony.
Zobacz również:
- Wielki powrót byłej trenerki do "The Voice of Poland". Margaret pojawi się w półfinale jubileuszowej edycji
- To dlatego odpadł z "The Voice of Poland". "Coś tam było nie tak"
- "The Voice of Poland": Podopieczna Lanberry przerwała milczenie po odpadnięciu z programu
- "The Voice of Poland": Decyzja Kuby Badacha porażką programu? Kontrowersje po odcinku
Okazało się bowiem, że uczestnik znał się z ówczesną trenerką show, Margaret. "Jak zobaczyłam, że to jesteś ty, tak mi serce zabiło" - powiedziała zaskoczona tuż po tym, gdy na scenie zaśpiewała dawna, niespełniona miłość trenerki. "Historia jest taka, że razem jeździliśmy na wszystkie festiwale. Myśmy trochę razem zaczynali" - zdradziła Margaret.
Wyznanie trenerki bardzo zaintrygowało Michała Szpaka, Kamila Bednarka oraz Tomsona i Barona z zespołu Afromental, którzy postanowili dowiedzieć się więcej na temat relacji Margaret z Tadeuszem Seibertem. "Ja lat dziesięć, no... jedenaście. Tadzik też jedenaście. Tadzik wtedy był zainteresowany innymi dziewczynami a ja byłam Tadzikiem. Ja go chciałam on mnie nie chciał!" - opowiadała z nostalgią, która dostała "kosza" od uczestnika.
Tadeusz Seibert rewelacją "The Voice of Poland". Wszyscy czekali na jego płytę...
I mimo pochwał ze strony innych trenerów, to właśnie do ekipy Margaret trafił wokalista. "Chcę cię mieć na tapecie" - zaśpiewała. "Mam słabość do kobiet" - wyznał, dołączając do jej drużyny.
Występ uczestnika został doceniony też na świecie. Seibert trafił do kompilacji najlepszych występów uczestników z różnych edycji, którą umieszczono na kanale "The Voice Global".
W kolejnych etapach uczestnik również spisywał się ponadprzeciętnie. Zachwytów trenerzy nie kryli, gdy wykonał utwór Zbigniewa Wodeckiego "Lubię wracać tam, gdzie byłem"
"Bardzo miło ciebie zobaczyć w takiej odsłonie, zobaczyłem cię w zupełnie innym świetle i jako innego artystę" - mówił Michał Szpak. "Tadzik, ty wchodzisz na scenę i doskonale wiesz, jak chcesz zaśpiewać. Wiem, że nagrasz jakąś zaje*istą płytę, ale nie wiem, jaka ona będzie" - dodał Baron.
...która nadal nie ujrzała światła dziennego
I faktycznie Seibert już po finale programu (zajął tam trzecie miejsce) rozpoczął intensywną pracę nad debiutanckim albumem. Pierwszy singel - który wzbudził sporo kontrowersji po słowach Margaret, która zarzuciła produkcji, że piosenek zazwyczaj nie nagrywa się w niecały tydzień - uczestnik zaprezentował jeszcze w półfinale show.
- Gdyby chociaż był jeden tydzień dłużej, to by to trochę ułatwiło sprawę. Cieszę się, że mogłem do tego tekstu włożyć siebie. Było troszeczkę mało czasu i to było stresujące, bo jednak w 2-3 dni zapamiętać tekst, to jednak nie lada wyzwanie - mówił o utworze "Na nic nie czekam".
Kolejne 4 lata to sporo występów Seiberta, również w telewizji oraz kolejne doniesienia o jego debiutanckiej płycie. W 2022 roku wokalista zaliczył powrót do "The Voice of Poland", gdzie zaprezentował autorską piosenkę "KameleON". Gościnnie zaśpiewali w niej Jarecki i Tomson.
"Jest to kolejny krok w kierunku nadchodzącej płyty" - mówił w 2022 roku. Niecałe lata później Seibert zaprezentował piosenkę "Ellie", która ma być zapowiedzią jego albumu.
Teledysk do singla stworzyła sztuczna inteligencja. "Produkcję wspomagało 6 różnych typów modeli sztucznej inteligencji na różnych etapach projektowych - od generacji pojedynczych klatek scenariusza, przez animację scen, po finalne szlify w postprodukcji" - czytamy.
"Utwór to słodko-gorzka opowieść o różnych odcieniach miłości, która może nam dostarczać skrajnych emocji. Mówi się, że 'przeciwieństwa się przyciągają', ale czy zawsze tak jest? Jednego dnia, najbliżsi sobie ludzie mogą mówić zupełnie innym językiem, przy powiewie silnego wiatru zmian" - przekazał wokalista. W napisaniu piosenki pomagał mu TABB.