Reklama

Gdy Mick Jagger grał z Metalliką, zabronił jej muzykom patrzeć mu w oczy

To był rok 2005 - Metallica wystąpiła jako support przed koncertem The Rolling Stones w San Francisco. Perkusista Lars Urlich wyobrażał sobie, że będzie to okazja do tego, by później móc oddać się wspólnej zabawie ze Stonesami. Z integracji jednak nic nie wyszło. Mało tego, muzyk był zniesmaczony, gdy on i jego koledzy zostali poproszeni, by nie patrzyli w oczy Mickowi Jaggerowi, gdy będzie koło nich przechodzić.

To był rok 2005 - Metallica wystąpiła jako support przed koncertem The Rolling Stones w San Francisco. Perkusista Lars Urlich wyobrażał sobie, że będzie to okazja do tego, by później móc oddać się wspólnej zabawie ze Stonesami. Z integracji jednak nic nie wyszło. Mało tego, muzyk był zniesmaczony, gdy on i jego koledzy zostali poproszeni, by nie patrzyli w oczy Mickowi Jaggerowi, gdy będzie koło nich przechodzić.
Lars Ulrich przypomina niezbyt miłe spotkanie z The Rolling Stones /Al Pereira/Contributor; RB/Bauer-Griffin / Contributor /Getty Images

"W trakcie naszej kariery graliśmy koncerty z Deep Purple, AC/DC i wszystkimi zespołami, które miałem na plakatach na ścianie, kiedy byłem dzieckiem. Ostatnimi, którzy nam zostali do odhaczenia, byli Stonesi" - wspomina Lars Urlich w podcaście "Club Random with Bill Maher". Co znamienne, gdy spotkali się ze Stonesami w 2005 r. w San Francisco, mieli zagrać jako support po raz pierwszy od 13 lat. Muzycy Metalliki sami bowiem byli już supergwiazdami, o występie z którymi marzyli inni artyści.

Reklama

"Siedzimy za kulisami. W pewnym momencie osobisty asystent Micka Jaggera podchodzi do nas i mówi: 'Mick Jagger przejdzie tędy za parę minut, idąc do ciężarówki, gdzie ma swoją siłownię i gdzie będzie się rozgrzewać przed występem. Kiedy będzie przechodzić, proszę, nie nawiązujcie z nim kontaktu wzrokowego, ani nie rozmawiajcie z nim" - usłyszeli członkowie Metalliki.

Mick Jagger zdystansował się od Metalliki. Dalej ma mu to za złe?

Ulrich zdradził następnie, że jedynym kontaktem, jaki zespołowi pozwolono mieć ze Stonesami, były wspólne zdjęcia, gdy szli na scenę. Jakże dalekie było to od tego, o czym marzył. A marzył o tym, że po koncercie z królami rocka, będą imprezować do rana w pokoju hotelowym Keitha Richardsa. Jednak nic takiego się nie stało.

On na miejscu Stonesów z pewnością zachowałby się inaczej. "Zawsze idę przywitać się z naszym supportem. Patrzę im w oczy, pytam, czy czegoś nie potrzebują. To ludzka rzecz. Jeśli ktoś wychodzi, żeby zagrać na scenie Metalliki, chcę, żeby czuł się jak w domu" - zapewnił Urlich.

Wywiad, którego udzielił perkusista, towarzyszy premierze teledysku do utworu "Too Far Gone?". Piosenka pochodzi z nowego albumu Metalliki "72 Seasons".

Zobacz też:

Oficjalnie ujawniono przyczynę śmierci Aarona Cartera

Relacja z ostatniego (dotąd) koncertu The Rolling Stones

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Metallica | The Rolling Stones
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama