Phil Collins stał się legendą za życia. "Nie lubię słuchać, jak śpiewam"
Oprac.: Bartłomiej Warowny
Phil Collins to legenda zespołu rocka progresywnego Genesis, wokalista, perkusista, producent, aktor i tekściarz. Muzyk ma 73 lata i tworzył do niedawna, więc jego dorobek artystyczny można by opisywać jeszcze bardziej szczegółowo. Znany w światku perkusyjnym kanał "Drumeo" wyprodukował film z udziałem Phila Collinsa - "Drummer First" ("Przede wszystkim perkusista"). Produkcję, która trwała niemal trzy lata, opublikowano w serwisie YouTube.
Phil Collins, a właściwie Philip David Charles Collins, urodził się 30 stycznia 1951 roku, w Chiswick, w Anglii. Od 1970 roku był perkusistą legendarnej grupy Genesis, czyli jednego z najsłynniejszych zespołów w historii muzyki rockowej. Po odejściu wokalisty Petera Gabriela, Collins przejął jego obowiązki - został wybrany spośród ponad 400 kandydatów. Wtedy też grupa Genesis wydała swoje najpopularniejsze krążki, które po dziś dzień są uznawane za przełomowe i kultowe - "...And Then There Were Three..." oraz "Duke".
Dokument "Phil Collins: Drummer First" jest zbiorem wywiadów, które były przeprowadzane od 18 do 21 października 2022 roku. Rozmowy skupiają się na personalnych historiach i rzadkich opowiadaniach, które, dzięki skupieniu na dziedzictwie muzyka, mogą zainspirować kolejne pokolenia.
Phil Collins z Genesis: "Nie jestem wokalistą, który trochę gra na bębnach"
To właśnie 26 marca 2022 roku, na legendarnej O2 Arena, Phil Collins zagrał swój ostatni koncert z grupą Genesis w Londynie. W ten sposób muzyk zakończył swoją wybitną karierę, jednak jeszcze w tym samym roku, razem z synem, postanowił wziąć udział w serii wywiadów. Dokument skupia się na odświeżeniu najpopularniejszych chwil w historii istnienia grupy Genesis. Podejmuje także temat młodzieńczych lat Collinsa oraz zdradza tajemnice muzyka, związane z szukaniem inspiracji.
Brandon Toews jest reżyserem projektu, a dodatkowo zajął się też jego produkcją. Twórca "Phil Collins: Drummer First" spędził kilka miesięcy z perkusistą i jego synem w ich domu w Szwajcarii, dzięki czemu powstało wiele wywiadów, w których sam muzyk rzuca nowe światło na swoją karierę i wspomnienia jej towarzyszące. Co ciekawe, w pracy nad dokumentem wziął czynny udział syn artysty, Nic Collins, który towarzyszył ojcu podczas rozmów, a nawet przeprowadził kilka z nich.
"Kim jest Phil? To dobre pytanie, bardzo dobre pytanie. Phil Collins ma swój unikalny styl grania na perkusji, którego nie da się podrobić. Gdy słyszysz pierwsze dźwięki, wiesz, że to on" - przyznał w dokumencie Chad Smith, perkusista Red Hot Chili Peppers.
"Może po prostu ot tak wyjść na scenę i śpiewać" - zdradził Tony Palermo, perkusista Papa Roach, którego słowa potwierdził w dokumencie Gregg Bissonette: "[Phil] ma wspaniały głos".
Phil Collins opowiedział w projekcie o ciekawostkach ze sceny, podzielił się historią zauroczenia w pałeczkach do gry na bębnie oraz zdradził, co czuł, gdy oznajmił rodzicom, że chce być perkusistą. "Nie lubię za bardzo słuchać, jak śpiewam, ale lubię siebie, gdy gram na perkusji. (...) Nie jestem wokalistą, który trochę gra na bębnach. Jestem perkusistą, który trochę śpiewa" - oznajmił muzyk.
Phil Collins czuwał nad swoim zespołem. Dał im reprymendę
Jak się okazuje, atmosfera w zespole Genesis nie zawsze była kolorowa. W dokumencie ujawniono, że Phil, po zagranych koncertach, zabierał kasety, na których nagrany był dźwięk z wydarzenia, po czym wnikliwie je przesłuchiwał i analizował. Następnie podrzucał kolegom z zespołu notatki, na których tłumaczył, co mogą zrobić lepiej. Z czasem przestał, bo, jak wyznał w "Przede wszystkim perkusista", zrozumiał, że tak po prostu nie wypada.
Zobacz również:
- Były mąż Beaty Kozidrak przekazał nowe informacje o stanie zdrowia artystki. Postawił sprawę jasno
- Slim Dunlap nie żyje. Jego muzykę uwielbiał nawet Bruce Springsteen
- Armia z nową płytą "Wojna i pokój". Co już wiemy?
- Najpierw Kozidrak, potem Piaseczny, a teraz Zakopower. Zespół odwołał koncert w ostatniej chwili z powodu choroby
"Genesis to był zazwyczaj radosny zespół" - ujawnił Collins, po czym przypomniał, że przed jednym z występów korek uliczny był tak długi, iż muzyk nie zdążył na część koncertu. Jego syn, Nic, chciał zdążyć na pewną partię show, jednak ojciec obiecał mu, że zagra mu ją prywatnie.