Reklama

​Further Away we współpracy z Fismollem (teledysk "Fly Out")

​Further Away prezentuje teledysk do utworu "Fly Out" powstałego we współpracy z Fismollem.

​Further Away prezentuje teledysk do utworu "Fly Out" powstałego we współpracy z Fismollem.
Further Away muzyką opowiada o osobistych doświadczeniach / fot. Marek Sławiński /oficjalna strona wykonawcy

W kwietniu tego roku światło dzienne ujrzał pierwszy długogrający album Further Away (Inqbator / Romantic Fellas) zatytułowany "Post Love".

Teraz artysta prezentuje nowy utwór i towarzyszący mu teledysk. "Fly Out" to pierwszy oficjalny singel artysty pod nowym szyldem, a także debiut Grupy Synteza, której członkowie współpracowali do tej pory z artystami takich wytwórni jak Warner Music, Universal, czy NEXTPOP.

Utwór, choć z pozoru letni i ciepły, opowiada o osamotnieniu i bolesnych doświadczeniach związanych z chorobą.

Reklama

Autorem tekstu i linii melodycznej jest Jakub Bugała (Further Away), za warstwę produkcyjną odpowiada zaś Arkadiusz Glensk (Fismoll).

Charakterystycznym elementem promocji utworu i wideoklipu jest poruszający list, który zawiera obserwacje uczestnika procesu powstawania muzyki i klipu "Fly Out", Jędrzeja Guzika: 

"O tym, że latem depresję, samotność i bezwład widać bardziej.
O poszukiwaniu komfortu w świecie wychodzenia ze strefy komfortu.
O niespokojnych snach spokojnymi nocami.

Tak Kuba (Further Away) opisał ‘Fly Out’ podczas jednej z wielu rozmów jakie odbyliśmy w trakcie nagrań. Obserwowałem z boku, jak wraz z Fismollem wpadają w wir procesu twórczego.

Odświeżanie utworu sprzed dwóch lat zawsze wiąże się z koniecznością powrotu, przeżycia raz jeszcze tego, co minęło, co należałoby zamknąć by pójść dalej. Oddając głos Kubie:

...chciałem żeby przeszłość zostawiła mnie w spokoju. Stąd ‘Fly Out’ - żeby to wszystko uleciało. Wiem, to myślenie życzeniowe, jak zaklęcie. Naiwne myślenie.

Zadałem sobie jednak pytanie - po co? Po co wracać do choroby, depresji, do mentalnych i tych fizycznych blizn? Gdzie jest granica wrażliwości?

Zaczęło się niewinnie, od przeprowadzki z Częstochowy do Krakowa, latem 2014 r. Wieżowiec, jedna z górnych kondygnacji budynku. Miejsce z którego widać świat, miejsce którego świat nie widzi. Zostawiasz torby przy wejściu, patrzysz z góry na horyzont i przychodzi ona, stara przyjaciółka - samotność.

Przy tym wszystkim choroba. Jedziesz na koncert, próbujesz się skupić, próba dźwięku, nagle musisz zmienić sobie opatrunek na klatce piersiowej. Wracasz do domu. Twój współlokator zza ściany produkuje muzykę, wciąż ta sama pętla. Mijają godziny i nie wiesz już, czy ta pętla to w głowie, czy za ścianą. Serce chce pisać kolejne piosenki, głowa chce wybuchnąć, ręce muszą zając się pracą, bo opłaty, bo codzienność. Ten utwór to - jak zacząłem rozumieć - tęsknota za wolnością. Taka potrzeba rozpoczęcia z czystą kartą. Bo wychodzisz poza cztery ściany, a tu lato, ludzie są szczęśliwi, ich powierzchowność krzyczy ‘nie martw się, zobacz, jest świetnie!’. Ale nie jest. I trudno pojąć to, jak człowiek wtedy pęka.

Kiedy rozmawialiśmy o historii Kuby, siedziałem akurat na podłodze w pokoju Fismolla. To był ten moment, kiedy z Fisem stwierdziliśmy - trzeba zrobić do ‘Fly Out’ teledysk. I zrobimy go razem, tak jak dawno temu wspólnie zrobiliśmy klip do pierwszego numeru Fismolla.

Fly Out jest o lecie. Ale nie takim lecie jakie wszyscy znają. To jest lato pełne apatii i bezruchu.

Pozornie utwór jest przyjemny, może nawet wesoły. Taki dla ludzi. Warstwa liryczna odsłania istotę. Dopiero po tym wszystkim czego dowiedziałem się od Kuby, czego opowiedzenie nie było łatwe, dotarło do mnie - po co to wszystko.

To nie jest historia jedyna w swoim rodzaju. To opowieść jakich zapewne można znaleźć wiele. Więc dlaczego do tego wracać i grzebać palcem w ranie?

Odpowiadam - dla człowieka. Aby ci, którzy nie potrafią złapać gruntu pod nogami, zrozumienia, wiary w siebie, wreszcie - którzy są po prostu samotni - zobaczyli płomyk: nie jesteś jedyny. Jest nas więcej. Jestem z Tobą. Nie powiem ci, że to minie i dasz sobie radę. Ale razem będzie nam łatwiej. Więc teraz pozwól sobie na kruchość. W końcu wszyscy jesteśmy ze szkła.

- Jędrzej".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy