Film o Amy Winehouse wzbudza kontrowersje. Fani chcą go zbojkotować

Filmowa biografia Amy Winehouse - "Back To Black" - dopiero niedawno została oficjalnie potwierdzona, a już wywołuje mnóstwo kontrowersji. Fani nawołują do zbojkotowania produkcji, za którą stoi reżyserka "50 Twarzy Greya".

Amy Winehouse u boku ojca Mitcha
Amy Winehouse u boku ojca MitchaPeter MacdiarmidGetty Images

W styczniu tego roku potwierdzono, że powstanie film o Amy Winehouse. Za kamerą stanęła przyjaciółka Amy - Sam Taylor-Johnson. Reżyserka ta była nominowana m.in. do nagrody BAFTA za produkcję o Johnie Lennonie, "Chłopak znikąd". To ona nakręciła także głośny film "50 twarzy Greya".

W głównej roli pojawi się znana z serialu HBO "Branża" Marisa Abela. 26-letnia obecnie aktorka zagrała także w serialu "COBRA", filmach "Rogue Agent" (2022) i "She Is Love" (2022). Będzie ją też można zobaczyć w będącym obecnie w fazie postprodukcji filmie "Barbie".

Autorem scenariusza do filmu jest Matt Greenhalgh, który pracował z Sam Taylor-Johnson przy "Chłopaku znikąd". W dorobku ma też scenariusz do innego filmu o cenionym wokaliście - "Control" o życiu Iana Curtisa, niezapomnianego frontmana Joy Division.

Sam Taylor-Johnson podkreśla, że jej film ma pełne poparcie ojca wokalistki, Mitcha Winehouse'a. Przypomnijmy, że w 2015 roku powstał nagrodzony Oscarem film dokumentalny Asifa Kapadii "Amy", który jednak został skrytykowany przez ojca Amy Winehouse za "wprowadzanie widzów w błąd".

Mitcha zagra Eddie Marsan, znany głównie z ról drugoplanowych w takich filmach, jak m.in. "Gangi Nowego Jorku", "21 gramów", "Miami Vice", "Mission: Impossible III", "V jak vendetta", "Hancock", "Sherlock Holmes: Gra cieni", "Królewna Śnieżka i Łowca" czy "Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw".

Fani mają dość filmu o Amy Winehouse zanim ten zdążył jeszcze powstać

Niedługo po pierwszych informacjach o obsadzie i twórcach w Londynie ruszyły zdjęcia, które już teraz wzbudzają mnóstwo kontrowersji.

Dla fanów problematyczną sprawą jest zaangażowanie w film Mitcha Winehouse'a, który od lat jest uważany przez fanów Amy za osobę, będącą współodpowiedzialną za jej śmierć. Krytyczne opinie na temat ojca wokalistki jedynie umocnił dokument "Amy". Po nim do Mitcha przylgnęła łatka człowieka, który za wszelką cenę chciał zmonetyzować sukces swojej córki.

Kolejna sprawa, która wzbudziła mnóstwo kontrowersji wiązała się ze zdjęciami z planu. Jedna z pierwszych scen, którą kręcono dotyczy aresztowania Blake'a Fielder-Civil, granego przez Jacka O'Connella. Pierwsze zdjęcia pokazują, że do całego zdarzenia doszło na ulicy, a filmowa Amy Winehouse reaguje histerycznie na całą sytuację. W rzeczywistości Fielder-Civil został zatrzymany w domu wokalistki, a Amy nie reagowała w nerwowy sposób.

Marisa Abel jako Amy WinehouseDarren Fletcher / News LicensingAgencja FORUM

Sympatycy talentu zmarłej Winehouse, zwrócili uwagę również na karykaturalne przedstawienie Amy na pierwszych zdjęciach. Pojawiły się nawet nawoływania do całkowitego zignorowania filmu, gdy ten trafi do kin.

"To jest oburzające", "Możemy się wszyscy zgodzić, aby zbojkotować ten film, gdy się ukaże?", "Produkcja tego filmu powinna zostać natychmiast wstrzymana"  - pisali oburzeni fani po wycieku pierwszych zdjęć.

"Proszę, nie wspierajcie filmu o Amy Winehouse. To obrzydliwa próba zgarnięcia pieniędzy przez tych samych ludzi, którzy poniżali ją w przeszłości. Jej ojciec ją porzucił, następnie przylgnął do jej sławy, a teraz buduje filmem swój fałszywy wizerunek" - pisała jedna z fanek.

Krytyka filmu o Amy Winehouse to kolejna odsłona dyskusji na temat tego, jak powinno przestawiać się tragedie prawdziwych gwiazd w filmach biograficznych. W zeszłym roku głośno było o "Blonde", filmie na temat życia Marilyn Monroe. Na reżysera produkcji Netflixa Andrewa Dominika spadła ogromna krytyka za to, w jaki sposób przedstawił aktorkę.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas