"Fast" Eddie Clarke nie żyje. Gwiazdy rocka żegnają byłego gitarzystę Motörhead

Gwiazdy ciężkiego grania wspominają gitarzystę "Fast" Eddiego Clarke'a, który zmarł w wieku 67 lat na zapalenie płuc. Był on ostatnim żyjącym muzykiem klasycznego składu grupy Motörhead.

Motörhead w 1982 r.: od lewej Lemmy, Eddie Clarke i Phil Taylor
Motörhead w 1982 r.: od lewej Lemmy, Eddie Clarke i Phil TaylorIlpo Musto / Rex FeaturesEast News

"Fast" Eddie Clarke zmarł w szpitalu, gdzie leczył zapalenie płuc. Lekarzom jednak nie udało się powstrzymać choroby.

Gitarzysta występował w grupie Motörhead w latach 1976-82. Z Lemmym (wokal, bas) poznał go ówczesny perkusista, Phil "Philty Animal" Taylor.

Ta trójka to najsłynniejszy skład Motörhead odpowiedzialny za takie klasyki, jak "Motörhead" (1977), "Overkill" (1979), "Bomber" (1979), "Ace of Spades" (1980), "No Sleep 'till Hammersmith" (1981) i "Iron Fist" (1982).

Nie żyje już żaden z "Trzech Amigos" - w listopadzie 2015 r. zmarł Phil Taylor, a niewiele ponad miesiąc później odszedł Lemmy.

W mediach społecznościowych gitarzystę wspominają inne gwiazdy rocka i metalu.

"Nasze myśli kierujemy do jego najbliższych i rodziny. To duży szok, nie widzieliśmy nic, że coś nadchodzi. Będziemy za nim tęsknić, ale odszedł, by dołączyć do Phila i Lemmy'ego" - napisali muzycy grupy Saxon, mocno zaprzyjaźnieni z Lemmym i Motorhead (obie formacje łączy też osoba byłego perkusisty Pete'a Gilla).

"Dzięki za muzykę i inspirację. Spoczywaj w pokoju, nigdy cię nie zapomnimy" - to wpis na profilu thrashmetalowej Sepultury.

"To wydaje się nierzeczywiste, gdy pomyśli się, że klasyczny skład Motorhead jest już razem w niebie.... Według mojej wiedzy to trzeci kompletny zespół, który odszedł" - filozoficznie stwierdził perkusista Mike Portnoy (m.in. eks-Dream Theater, występujący obecnie z Sons Of Apollo, The Winery Dogs, Transatlantic, Metal Allegiance i Neal Morse Band), wskazując jeszcze na The Jimi Hendrix Experience i Ramones.

"Klasyczny skład Motorhead znów jest gdzieś razem, i gdziekolwiek to jest, wciąż jest najgłośniejszy i najlepszy" - to wpis brytyjskich stonermetalowców z Orange Goblin.

"Spoczywaj w pokoju mistrzu "Fast" Eddie Clarke'u. Twoja muzyka i Motörhead są wieczni" - napisali deathmetalowcy z brazylijskiej grupy Krisiun.

Informacje o śmierci "Fast" Eddiego Clarke'a pojawiła się też na oficjalnych profilach Slasha i Ronniego Jamesa Dio.

Po rozstaniu z Motörhead (1982) gitarzysta założył grupę Fastway z Pete'em Wayem, byłym basistą UFO. Ten drugi jednak szybko otrzymał ofertę współpracy od Ozzy'ego Osbourne'a. Dorobek Fastway to w sumie siedem płyt nagranych przez różne składy, a jedynym stałym muzykiem był właśnie Eddie Clarke.

W 2014 r. wydał solowy bluesowy album "Make My Day - Back To Blues", przy którym pomagał mu Bill Sharpe, klawiszowiec Shakatak.

W listopadzie 2014 r. w Birmingham na scenie pojawił się klasyczny skład Motörhead - Clarke zagrał w "Ace of Spades". Wyglądający już na schorowanego Phil Taylor tylko przywitał się z fanami i zszedł za kulisy.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas