Edyta Górniak w "My Way" cała we łzach. Czterech instruktorów w akcji
Co wydarzyło się w kolejnym odcinku programu "My Way", w którym Edyta Górniak przygotowuje się do egzaminu na prawo jazdy?
Przypomnijmy, że Edyta Górniak jest bohaterką nadawanego przez TVN reality show "My Way", w którym przygotowuje się do egzaminu na prawo jazdy.
Nadawany w środowe wieczory program jednak nie stał się przebojem ramówki - średnia oglądalność wynosi niespełna 900 tys. widzów.
Do tej pory Edyta miała własnego, prywatnego kierowcę, a w trasy jeździła z całym zespołem busem. Do zmian, i zrobienia prawa jazdy od jakiegoś już czasu namawiał Górniak jej syn - Allan Krupa. W końcu zapadła decyzja, która dla wokalistki wcale nie była prosta.
Co wydarzyło się w środowym (4 grudnia) odcinku?
Wokalistka mogła sprawdzić swoją dotychczasową wiedzę i umiejętności podczas egzaminu wewnętrznego.
Edyta Górniak przed premierą programu "My Way"
Do niedawna Edyta Górniak bała się usiąść za kierownicą samochodu i zrobić prawo jazdy. W końcu tuż przed swoimi 47. urodzinami podjęła decyzję o tym, że chce się nauczyć jeździć. Wszystko odbywać się będzie w obecności kamer, w nowym show TVN "My Way" (premiera 30 października 2019 r.). "Zależało mi, abyście mieli państwo okazję obserwować moje pierwsze kroki od samego raczkowania. Chciałam zaryzykować i pokazać państwu trochę rzeczywistości i mojego codziennego życia" - opowiedziała wokalistka podczas spotkania z mediami.
Do uczących Edytę instruktorów Auto Szkoły Skoda - Filipa Raszewskiego i Dawida Zawadzkiego dołączyli kolejni dwaj: Kamil Kłujsza oraz Daniel Jackowiak.
"Jeśli nie zrobię czegoś wzorowo, to się wkurzam. Jestem bardzo ambitna i nie lubię robić czegoś przeciętnie, nie lubię robić średnio, nie lubię robić w taki sposób, że nadają się na zaliczenie. To mi nie odpowiada. To mnie nie zadowala. Muszę po prostu jak już się czegoś podejmuje zrobić to bardzo, bardzo, bardzo dobrze" - komentowała Górniak, która z nerwów się popłakała.
"Płacz pani Edyty mnie nie zdziwił. Dla mnie to była normalka. Zresztą na egzaminie państwowym, jak ktoś chodzi na nie i obserwuje to tam jest bardzo dużo płaczu, więc... chleb powszedni" - podsumował Kamil Kłujsza.
Emocji nie brakowało także podczas symulacji dachowania. W aucie towarzyszył jej Allan.
"Każdy świadomy kierowca powinien czegoś takiego doświadczyć w bezpiecznych warunkach" - powiedziała potem Górniak.