Reklama

Dolly Parton w nowym wydaniu? Gwiazda zaskakuje

77-letnia Dolly Parton nie ma zamiaru rezygnować z branży muzycznej ani odpoczywać. Ikona muzyki country, po wydaniu 48. albumów, postanowiła pójść w nieco innym kierunku i przygotować kolejną płytę, tym razem w rockowym stylu.

77-letnia Dolly Parton nie ma zamiaru rezygnować z branży muzycznej ani odpoczywać. Ikona muzyki country, po wydaniu 48. albumów, postanowiła pójść w nieco innym kierunku i przygotować kolejną płytę, tym razem w rockowym stylu.
Dolly Parton przerzuca się na rockowy styl? / Richard McCaffrey/ Michael Ochs Archive /Getty Images

Gwiazda aktualnie promuje album "Rockstar", który pojawi się w sprzedaży 17 listopada tego roku i będzie pierwszą jej płytą, która zostanie wydana właśnie jako rockowa. Na krążku Dolly Parton pojawią się popularni artyści, którzy niewątpliwie pomogą jej unieść ciężar takiego przedsięwzięcia. Udział w powstawaniu albumu wzięli m.in. Paul McCartney, Richie Sambora, Sting, Debbie Harry, Elton John czy Steven Tyler.

Reklama

Dolly przyznała, że decyzję dotyczącą zmiany stylu na najnowszym albumie, podjęła głównie przez swoją ogromną sympatię do męża. Wokalistka bardzo chroni swoją prywatność, a zobaczenie ją publicznie z Carlem Deanem graniczy z cudem. Teraz postanowiła to zmienić i w taki sposób podziękować za prawie 60 lat związku. "Mój mąż nie należy do fanów muzyki country. Zawsze, gdy jesteśmy razem, puszcza sobie rockowe piosenki" - powiedziała wokalistka na łamach "Absolute Radio Breakfast".

Przyznała również, że być może będzie to jedyna okazja, by mogła spokojnie usiąść z Carlem w domu i posłuchać jej albumu, który naprawdę może się mu spodobać. Poza autorskimi utworami, na płycie "Rockstar" znajdzie się również wiele coverów najpopularniejszych numerów rockowych. Dolly zdradziła, że starała się wybrać ulubione kawałki męża, na czele z "Stairway to Heaven". 

Gwiazda opowiedziała również anegdotę: "Kilka lat temu nagrałam już swoją wersję piosenki 'Stairway to Heaven', lecz Carlowi bardzo się to nie spodobało. Po przesłuchaniu mojej wersji zapytał, czy to na pewno 'Stairway to Heaven', czy jednak się nie pomyliłam i nie zagrałam 'Stairway to Hell'" - żartowała wokalistka.

Wiemy, że Carl Dean jest już po przesłuchaniu albumu "Rockstar" i Dolly mogła odetchnąć z ulgą, bo jej mąż uznał, że płyta jest "całkiem niezła". "To znaczyło dla mnie więcej, niż gdyby ktokolwiek nie mógł przestać się nią zachwycać" - powiedziała Parton. 

Dolly Parton nie planuje emerytury. Woli umrzeć na scenie

W niedawnej rozmowie z Kenem Bruce'em w Greatest Hits Radio wokalistka wyznała, że nigdy w życiu nie przejdzie na emeryturę. "Mam nadzieję, że pewnego dnia padnę martwa w środku piosenki na scenie, mam nadzieję, że jednej z tych, którą napisałam. Ale tak czy inaczej, mam nadzieję, że tak się stanie, bo i tak nie mam zbyt wielkiego wyboru" - stwierdziła piosenkarka.

Wokalistka ma nadzieję, że będzie aktywna i w dobrym zdrowiu jak najdłużej - tylko śmierć może ją zatrzymać. "Dopóki jestem w stanie to robić i nie mam większych problemów ze zdrowiem, będę śpiewać. Jedynym sposobem, przez który kiedykolwiek bym zwolniła, byłaby właśnie śmierć" - dodała. 

"W międzyczasie zamierzam zarabiać pieniądze dopóki świeci słońce" - mówiła z charakterystycznym poczuciem humoru.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dolly Parton
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy