Doda nie czuje się gorsza
Smak zwycięstwa podczas MTV EMA w Monachium zepsuli popularnej wokalistce organizatorzy gali...
W rozmowie z portalem INTERIA.PL Doda, najlepsza polska artystka według telewidzów stacji MTV, opowiedziała o nagrodzie i wrażeniach z imprezy:
- To jest bardzo wyjątkowa nagroda dla mnie, bo o statuetce MTV marzyłam już od dziecka. Moje marzenie spełniło się dzięki fanom. Cóż mogę powiedzieć? To jest masakra! Super. Bardzo się cieszę - mówiła na gorąco.
- To jest najważniejsza nagroda, jaką do tej pory dostałam - cieszyła się Doda.
Czy to zwycięstwo oznacza dla wokalistki pierwszy krok w stronę europejskiej kariery?
- To na pewno jest dla mnie kopniak, by zrobić coś na poziomie europejskim. Są już zainteresowani z Włoch i z Grecji. Dzwonią do nas w tej sprawie. A my będziemy kombinować, by wejść na inne rynki - mówi Doda.
- Nie wiem, czy Europejczycy pokochają Dodę, tak jak to jest w Polsce. Powiem tylko, że kiedy weszłam w Monachium na czerwony dywan, to wszyscy się po prostu posikali z wrażenia. Dziennikarze z innych krajów nie wiedzieli o co chodzi. Standardowo zrobiłam mega wrażenie. Reporterzy mnie kochają - chwaliła się piosenkarka.
Smak zwycięstwa Dodzie popsuła jednak organizacja imprezy. Oddajmy zresztą głos piosenkarce:
- W Monachium wcale nie jest tak fajnie jakby wszystkim mogło się wydawać. Laureatów regionalnych nagród spycha się do drugiego szeregu. Z tego powodu planowałam wbić się na scenę i zrobić jakieś małe show.
- Ale tak naprawdę to jest przykre. Założenie jest takie, że to są nagrody dla artystów z całej Europy, tyle że tych artystów wcale tu nie ma! Zostaliśmy umieszczeni w innych sektorach i nie możemy nawet spotkać się z tymi światowymi sławami, które przyjechały do Monachium.
- Trochę mnie to irytowało i denerwowało, bo wcale nie czuję się gorsza. A wręcz lepsza. Gdybym tylko miała taką możliwość, stanąć w ramię w ramię z którąkolwiek z tych gwiazd, to miałabym wielką satysfakcję. Nie było by żadnej różnicy pomiędzy mną a nimi. A może byłaby? Tylko na moją korzyść! - podkreślała Doda.