Decapitated: Zarzuty gwałtu i uprowadzenia oddalone!
Zwrot w sprawie muzyków polskiej deathmetalowej grupy Decapitated, którzy zostali oskarżeni m.in. o zgwałcenie fanki.
Przypomnijmy, że muzycy polskiej grupy Decapitated zostali aresztowani 10 września 2017 r. po koncercie w kalifornijskim mieście Santa Ana koło Los Angeles. Chodzi o zdarzenie, do którego doszło 31 sierpnia po występie deathmetalowej formacji w Spokane w stanie Waszyngton.
Pierwotnie informowano, że do zatrzymania doszło w związku z podejrzeniami o porwanie kobiety, która wcześniej uczestniczyła w koncercie. Portal dziennika "The Spokesman-Review" - powołując się na sądowe dokumenty - podał później, że jedna z kobiet oskarża czterech Polaków o gwałt zbiorowy.
W październiku muzycy zostali przewiezieni do Spokane, gdzie po postawieniu zarzutów uprowadzenia i gwałtu zbiorowego czekali na rozpoczęcie procesu.
Od początku sprawy członkowie Decapitated odrzucali zarzuty. W połowie grudnia 2017 r. Polacy zostali zwolnieni z aresztu w Spokane. Wbrew wcześniejszym doniesieniom, nie musieli wpłacić 100 tysięcy dolarów kaucji.
Teraz prokurator Kelly Fitzgerald przed rozpoczęciem procesu (rozprawa miała się rozpocząć 16 stycznia) zdecydowała o oddaleniu zarzutów bez wpływu na późniejsze rozstrzygnięcie. To oznacza, że może być wniesione nowe oskarżenie w późniejszym czasie.
Na facebookowym profilu możemy przeczytać, że pojawiły się nowe dowody, które przyczyniły się do tego, że zespół został uniewinniony.
"Choć proces dałby szansę zespołowi możliwość wysłuchania wszystkich dowodów, grupa z zadowoleniem przyjmuje decyzję [o oddaleniu zarzutów] i jest podekscytowana powrotem do domów w Polsce" - czytamy w "The Spokesman-Review", który relacjonował sprawę od początku.
"Członkowie Decapitated - Wacław, Rafal, Michał i Hubert - przesyłają szczere i płynące z głębi serca podziękowania wszystkim, którzy wspierali ich w tym trudnym czasie, w tym fanom, przyjaciołom i członkom rodziny".