Reklama

Czy Britney Spears porzuci muzykę dla biznesu?

Wolność, którą przyniósł Britney Spears koniec 2021 roku, ma być początkiem wielu zmian w życiu piosenkarki. Jak donoszą amerykańskie media, piosenkarka planuje na przyszły rok duże przedsięwzięcia biznesowe. Fani artystki zastanawiają się, czy będzie wśród nich także trasa koncertowa lub nowa płyta.

Wolność, którą przyniósł Britney Spears koniec 2021 roku, ma być początkiem wielu zmian w życiu piosenkarki. Jak donoszą amerykańskie media, piosenkarka planuje na przyszły rok duże przedsięwzięcia biznesowe. Fani artystki zastanawiają się, czy będzie wśród nich także trasa koncertowa lub nowa płyta.
Britney Spears niedawno odzyskała wolność /Gabe Ginsberg/FilmMagic /Getty Images

Zaledwie kilka tygodni temu Britney Spears została uwolniona spod kurateli, którą była objęta przez ostatnie 13 lat. Piosenkarka nie ukrywała szczęścia, że wreszcie może decydować o swoim życiu, odzyskała także kontrolę nad ogromnym, szacowanym na niemal 60 milionów dolarów, majątkiem. 

W kolejnych postach na Instagramie gwiazda celebrowała możliwość swobodnego podróżowania z narzeczonym Samem Asgharim, odzyskanie prawa jazdy i karty kredytowej. Wszystkie te rzeczy od 2008 roku, kiedy rozpoczęło się jej ubezwłasnowolnienie, były dla niej nieosiągalne. Po etapie euforii piosenkarka przeszła do rozliczania osób, które w czasie jej ubezwłasnowolnienia były w jej najbliższym otoczeniu.

Reklama

Najbardziej znienawidzoną przez gwiazdę osobą jest jej ojciec Jamie Spears, którego Britney chce postawić przed sądem, twierdząc, że wielokrotnie nadużywał swojej władzy, będąc przez kilkanaście lat jej kuratorem, oraz nagminnie i bezprawnie wykorzystywał jej majątek. Równie wiele żalu Spears ma do swojej matki Lynne Spears i siostry Jamie Lynn Spears, którym zarzuca, że patrzyły na jej krzywdę, ale nic nie zrobiły, bo było im to na rękę.

W poniedziałkowym poście na Instagramie gwiazda pop poszła nawet o krok dalej. Stwierdziła, że jej przedłużająca się przerwa w nagrywaniu nowych piosenek (ostatni studyjny album wydała w 2016 roku) i występowaniu na scenie jest właśnie objawem jej buntu przeciwko rodzinie.

"Porzucenie muzyki to mój sposób na powiedzenie 'F**k You' w pewnym sensie. Przez długi czas tak naprawdę to przynosiło korzyści tylko mojej rodzinie, bo ignorowali moje zdanie" - napisała, a potem dodała: "To tak, jakbym podświadomie pozwoliła im wygrać".

Britney napisała również w social mediach, że nikt nie ma pojęcia, ile się wycierpiała w czasie ubezwłasnowolnienia i że boi się ludzi z biznesu muzycznego, bo wielokrotnie ją oszukali.

Tymczasem serwis "Etonline", powołując się na osobę z bliskiego otoczenia gwiazdy, twierdzi, że Britney Spears planuje wielkie zmiany. I nie chodzi tylko o jej życie prywatne, bowiem piosenkarka od września jest zaręczona z Samem Asgharim i już rozpoczęła przygotowania do ich ślubu. Zapowiadała także, że planuje powiększenie rodziny i marzy się jej, żeby mieć córkę.

Zmiany mają dotyczyć przede wszystkim sfery zawodowej. Informator cytowany przez "Etonline" twierdzi:

"Britney uważnie przygląda się ofertom różnych marek i możliwościom, jakie się przed nią otwierają. Kilka marek skontaktowało się z nią i złożyło jej niesamowite oferty, a Britney jeszcze niczego nie odrzuciła. Jest podekscytowana, że może zostać bizneswoman w nowym roku i zaangażować się w przedsięwzięcia, których nie mogłaby się podjąć w przeszłości" - twierdzi osoba z otoczenia gwiazdy.

Czy wśród tych ofert jest również propozycja nagrania nowej płyty, tego na razie nie wiadomo, ale fani piosenkarki właśnie na to czekają najbardziej.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy