Dziś jest gwiazdą, a rok temu... Niesłychane, jak Wiktor Dyduła zarabiał w Sylwestra!
Oprac.: Weronika Figiel
Wiktor Dyduła obecnie jest u szczytu swojej kariery. Wokalista będzie gwiazdą koncertu sylwestrowego w Gdańsku, na co czeka z ogromną ekscytacją. Okazuje się, że dotychczas Nowy Rok witał w zupełnie innej pracy.
Wielkimi krokami zbliża się koniec 2024 r., a wraz z nim huczne imprezy sylwestrowe w całej Polsce. Dla artystów jest to czas pełen przygotowań i wielkich emocji. Wiktor Dyduła, który dał się poznać szerszej publiczności za sprawą swojego udziału w "The Voice of Poland", został gwiazdą wydarzenia w Gdańsku. Okazuje się, że będzie to pierwszy raz, kiedy wokalista przywita Nowy Rok na scenie. Do tej pory w wyjątkowy grudniowy wieczór zarabiał w zupełnie inny sposób.
Zobacz również:
Wiktor Dyduła wystąpi na koncercie sylwestrowym w Gdańsku
Przed Wiktorem Dydułą czas niezapomnianych wrażeń. Z ogromną ekscytacją czeka na koniec roku i swój koncert w Gdańsku. Artysta bowiem dotychczas zarabiał w Sylwestra pracując w restauracji jako kelner. Wreszcie będzie mógł przywitać Nowy Rok ze swoimi fanami, na scenie, która jest jednym z jego ulubionych miejsc.
"W sylwestra zagramy koncert w Gdańsku i będzie to dla mnie przyjemność. To pierwszy koncert, na którym będę pracował jako wokalista, jako muzyk, bo bywało, że pracowałem w tym dniu, ale wtedy jeszcze właśnie jako kelner. Ale to też było supersprawa, bo te imprezy zawsze były bardzo ciekawe i obfite w różne wydarzenia wśród gości. Natomiast tym razem naprawdę bardzo, bardzo, bardzo mnie cieszy to, że w sylwestra po prostu zagramy cały koncert i że będziemy się świetnie bawić. Nie mogę się już doczekać, tak że zapraszam do Gdańska" - wyznał agencji Newseria Wiktor Dyduła.
Artysta już od jakiegoś czasu przygotowuje się do sylwestrowego występu. Planuje zaprezentować zgromadzonej w Gdańsku publiczności swoje znane przeboje, lecz także szykuje pewną niespodziankę. "Na pewno zagramy wszystkie piosenki z naszej pierwszej płyty i pewnie pojawią się też nowe utwory, więc myślę, że choćby dlatego warto przyjść" - zapowiada wokalista.
Wiktor Dyduła zwykle zostawia kupowanie prezentów świątecznych na ostatnią chwilę
Wiktor Dyduła przyznaje, że w grudniu - w okresie planowania świąt oraz Sylwestra - czas płynie mu nieubłaganie szybko. W tym roku pochłonęły go przygotowania do koncertu w Gdańsku, przez co nie miał zbyt wiele czasu na chodzenie po sklepach i poszukiwanie prezentów choinkowych dla rodziny. Okazuje się jednak, że artysta i tak ma w zwyczaju zostawiać zakupy na ostatnią chwilę.
"Ja jestem typem człowieka, który robi wszystko na ostatnią chwilę, więc tak samo jest z prezentami. Podejrzewam, że choćbym chciał oszukać swoją osobę, swój mózg, to nie będę w stanie zrobić tych prezentów wcześniej, więc znowu trzy dni przed Wigilią po prostu będę latał po sklepach i znowu się będę wkurzał, że są kolejki. Staram się po prostu pogodzić z tym, że taki jestem i już nic z tym nie zrobię" - wyznał otwarcie gwiazdor.
Wiktor Dyduła planuje metamorfozę? "Może zgolę na nowy rok"
A jak wyglądają plany Wiktora Dyduły na 2025 rok? Okazuje się, że wokalista poważnie traktuje powiedzenie "nowy rok, nowy ja" i niedawno zasugerował, że wraz z zakończeniem bieżącego roku jego wizerunek może ulec znaczącej zmianie. Planuje zgolić charakterystycznego wąsa! "Może zgolę na nowy rok, może na scenie, zobaczymy. Nie wiem tylko, czy zgolę cały wąs. Chciałbym zostawić chociaż taki cieniutki nad ustami, taki meksykański" - powiedział artysta w rozmowie z Newserią.