Reklama

Co się dzieje z Julią Wołkową? "Straciłam głos"

W kwietniu rosyjska wokalistka przyznała, że chirurgiczne usunięcie nowotworu tarczycy doprowadziło do poważnego uszkodzenia jej strun głosowych.

W kwietniu rosyjska wokalistka przyznała, że chirurgiczne usunięcie nowotworu tarczycy doprowadziło do poważnego uszkodzenia jej strun głosowych.
Julia Wołkowa będzie musiała zakończyć karierę? /Ukrafoto /East News

Przypomnijmy, że Julia Wołkowa w latach 1999 - 2011wraz z Leną Katiną tworzyły popularny duet t.A.T.u, który podbijał listy przebojów na całym świecie. Grupa przez wszystkie lata kariery sprzedała ponad 25 milionów egzemplarzy swoich płyt, robiąc karierę również w Stanach (dziewczyny zdobyły m.in. nagrodę MTV VMA) oraz z powodzeniem występując na Eurowizji (w 48. edycji zajęły trzecie miejsce).

Od 2011 roku wokalistki zespołu ogłosiły koniec działalności zespołu (grupa reaktywowała się przy okazji Igrzysk Olimpijskich w Soczi w 2014 roku), a każda z członkiń rozpoczęła karierę solową. Zdementowano również plotki o homoseksualizmie obu dziewczyn (był to zabieg promocyjny, który miał zrobić wokół zespołu więcej zamieszania).

Reklama

Wołkowa do 2014 roku wydała cztery albumy studyjne, jednak żaden z nich nie zdobył tak ogromnej popularności, jak płyty t.A.T.u. W 2014 roku wokalistka przeszła również operację usunięcia nowotworu. Informacje o chorobie artystka zdradziła dopiero po czterech latach od diagnozy. Ostatnim epizodem muzycznym Wołkowej jest singel z jesieni 2015 roku "Derzhi Ryadom".

Teraz gwiazda rosyjskiego popu przyznaje, że operacja naruszyła jej struny głosowe i nie jest możliwe, by mogła ona zaśpiewać wyższe partie. Wołkowa przyznaje, że jej wokal już nigdy może nie być w dobrym stanie.

Sprawdź tekst piosenki "All About Us" w serwisie Teksciory.pl!

"To dla mnie dramatyczny moment. Straciłam głos przez błąd lekarzy. Naruszyli oni przez przypadek jeden z ważnych nerwów" - opowiadała Wołkowa dla "The Mirror".

Wokalistka nie traci jednak wiary, że może kiedyś wrócić do formy. Obecnie leczy się ona w Korei Południowej i liczy, że odzyska swój głos. Przyznaje również, że lekarze w Moskwie zostawili ją na pastwę losu.

"To oczywiste, że scena jest całym moim życiem i wierzę, że choroby zsyłane są tylko na silne jednostki. One nawet jeśli nie są w stanie przetrwać, to walczą do końca" - podsumowała Wołkowa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Julia Volkova | Tatu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy