Co dalej z Grzegorzem Markowskim i Perfectem? Menedżerka zabrała głos
Kilka dni temu Grzegorz Markowski napisał oświadczenie, w którym poinformował, że nie wystąpi podczas pożegnalnych koncertów Perfectu ze względu na gorszy stan zdrowia. Do tych słów odniosła się menedżerka muzyka.
Grzegorz Markowski w poście opublikowanym na oficjalnym profilu jego córki Patrycji Markowskiej ujawnił, że jego stan zdrowia ostatnio się pogorszył.
Z tego powodu nie da rady wziąć udziału w pożegnalnych występach grupy Perfect.
Oświadczenie Markowskiego postanowili skomentować pozostali muzycy zespołu, przekazując mu m.in. życzenia powrotu do zdrowia.
"Oświadczenie to jest dla nas o tyle zaskakujące, że nic w ostatnim czasie nie wskazywało na tak nagłe pogorszenie się stanu zdrowia wokalisty. Zespół Perfect zawsze stawał na wysokości zadania, zarówno na scenie jak i poza nią, i takim chciałby w Waszej pamięci pozostać. Dlatego w obliczu oświadczenia Grzegorza Markowskiego, GRAMY DALEJ DLA GRZEGORZA!" - czytamy.
Wiadomości od wokalisty zaniepokoiły fanów. Do jego słów odniosła się menedżerka, Anna Cieplicka. "Nie ma w tym niczego sensacyjnego. Mogę od razu skomentować wszystkie fantastyczne plotki, które pojawiły się niemal natychmiast po opublikowaniu tego oświadczenia: nie, Grzegorz nie jest obłożnie chory, a tym bardziej umierający. Nic z tych rzeczy" - powiedziała w rozmowie z WP.
"Problem leży zupełnie gdzie indziej. Pożegnalna trasa anonsowana była jeszcze przed pandemią, koncerty miały się odbywać w dużych halach, bilety wyprzedały się natychmiast. A dziś wszystko się zmieniło i, jeśli dobrze pójdzie, te koncerty muszą się odbywać z udziałem tylko połowy publiczności. A to oznacza, że trzeba będzie zagrać dwa koncerty, z których każdy trwa co najmniej półtorej godziny. To byłoby dla Grzegorza zbyt dużo. Nie chce zawieść fanów, więc postanowił wycofać się z tego planu" - wytłumaczyła.
"To nie tak, że Grzegorz już nigdy nie wyjdzie na scenę. Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć: to na pewno nie koniec. I nie chodzi o to, że Grzegorz nie chce grać z Perfectem. Na pewno będzie się pojawiał na mniejszych koncertach, na bardziej kameralnych imprezach. Fani i fanki nie muszą się bać, że nie usłyszą go na żywo" - uspokoiła.
Grzegorz Markowski ma 60 lat