Chris Tsangarides nie żyje. Producent miał 61 lat
Gwiazdy muzyki opłakują śmierć Chrisa Tsangaridesa, brytyjskiego producenta i inżyniera dźwięku.
Chris Tsangarides zmarł w niedzielę (7 stycznia) w wieku 61 lat. Jego córka poinformowała, że producent miał problemy z sercem i chorował na zapalenie płuc.
Jego poważne początki w muzycznym biznesie to praca w charakterze inżyniera dźwięku przy nagraniu płyty "Sad Wings of Destiny" Judas Priest.
W roli producenta zadebiutował przy "Back on The Streets" swojego przyjaciela Gary'ego Moore'a (to na tym albumie znalazł się przebój "Parisienne Walkways").
W latach 80. i 90. Tsangarides był jednym z najsłynniejszych producentów pracujących z gwiazdami heavy metalu i hard rocka. Na koncie miał płyty "Metal on Metal" Anvil, "Thunder and Lightning" Thin Lizzy, "Painkiller" Judas Priest (nominacja do Grammy), "The Eternal Idol" Black Sabbath czy "Tattooed Milionaire" Bruce'a Dickinsona. Pracował również z m.in. Helloween, Tygers of Pan Tang, Sinner, King Diamond, Ianem Gillanem oraz Depeche Mode, Tomem Jonesem, Killing Joke.
Producenta w mediach społecznościowych pożegnali m.in. Tony Iommi i Geezer Butler z Black Sabbath, muzycy Judas Priest, Anvil, Tygers of Pan Tang, Thin Lizzy i Saxon.
Tsangarides sam był też muzykiem. Szkolił się w renomowanej Royal Academy of Music w Londynie. Grał na trąbce, fortepianie i gitarze. Sporadycznie występował na scenie z metalową grupą Exmore / More 2012.