Reklama

Chris Rea czuje bluesa

"Blue Guitars" to zestaw aż 11 płyt Chrisa Rea, zawierających różne odmiany bluesa. Wśród nich znalazły się takie, jak m.in. tradycyjny, irlandzki, latynoski, celtycki, blues z Chicago. O definicję bluesa INTERIA.PL zapytała samego muzyka, który 17 marca 2006 roku wystąpi w warszawskiej Sali Kongresowej.

Rea, znany głównie z pop-rockowych przebojów wyśpiewanych charakterystycznym niskim, zachrypniętym głosem ("Josephine", "Road To Hell", "Julia" czy "On The Beach"), zwrócił się w stronę swoich bluesowych korzeni. A stało się to wówczas, gdy wykryto u niego poważną chorobę nowotworową.

Jednak mimo że musi on obecnie uważać na swoje zdrowie, Rea nadal podchodzi do muzyki z wielkim zaangażowaniem.

- Dla mnie zasady stworzone przez brytyjskich czy amerykańskich "uczonych", którzy stwierdzają, że tylko i wyłącznie określone rodzaje muzyki można nazwać bluesem, to jakieś straszne bzdury! - unosi się w rozmowie z INTERIA.PL.

Reklama

- Czy ludzie, którzy żyli wcześniej niż 200 lat temu, nie mieli bluesa? Tak naprawdę przecież Afrykańczycy, którzy jako niewolnicy trafili do Ameryki i mieli taką a nie inną wrażliwość i emocje, przetworzyli je na określony rodzaj muzyki. I tak narodził się "Missisipi blues" - opowiada Chris Rea.

- Ale to nie oznacza wcale, że jeśli nie jesteś czarnym i nie jesteś potomkiem niewolników, to nie czujesz "bluesa". Często zmagam się z tym pytaniem, zadawanym przez brytyjskich czy amerykańskich dziennikarzy, którzy pytają jak nauczyciele w szkole: "Co jest bluesem, a co już nim nie jest?".

- A tak nie można klasyfikować muzyki, malarstwa, żadnej formy sztuki - powiedział nam brytyjski wokalista i gitarzysta.

Dla Chrisa Rea blues jest po prostu "zbiorem uczuć", które nie muszą być depresyjne.

- Umiejętność przetworzenia uczucia smutku w muzykę tworzy z muzyka bluesmana. Miles Davis stworzył przecież jedną z najlepszych bluesowych płyt, "Kind of Blue". Blues jest zmienny i tak o nim piszę w książce "Blue Guitars" - mówi Rea w rozmowie z INTERIA.PL.

- Dla mnie jednym z największych bluesmanów był Czajkowski i chociaż nie był to Missisipi blues, tylko rosyjski, to nadal był to blues. A przecież jest jeszcze flamenco, które nie znalazło się na "Blue Guitars", ponieważ nie było już na to miejsca. A przecież flamenco to hiszpańskie r'n'b. To rytm, to blues, zwłaszcza gdy rozumiesz o czym oni śpiewają - dodaje.

Już wkrótce na stronach INTERIA.PL pojawi się cały nasz wywiad z Chrisem Rea.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: muzyka | blues | Chris Rea
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy