Reklama

Celine Dion nie pomogła Chryslerowi

Szefowie amerykańskiej firmy motoryzacyjnej Chrysler nie kupią już chyba nigdy w życiu żadnej płyty Celine Dion. Kosztowna kampania reklamowa z udziałem słynnej kanadyjskiej wokalistki, okazała się klapą. Ona sama nie ma jednak powodów do narzekań - zarobiła na tym kontrakcie miliony dolarów i podniosła nakłady własnych albumów.

Szefowie amerykańskiej firmy motoryzacyjnej Chrysler nie kupią już chyba nigdy w życiu żadnej płyty Celine Dion. Kosztowna kampania reklamowa z udziałem słynnej kanadyjskiej wokalistki, okazała się klapą. Ona sama nie ma jednak powodów do narzekań - zarobiła na tym kontrakcie miliony dolarów i podniosła nakłady własnych albumów.

Dion podpisała lukratywną umowę z Chryslerem w 2002 roku. Wart 14 milionów dolarów kontrakt miał obowiązywać przez trzy lata, wygląda jednak na to, że zostanie rozwiązany długo przed czasem.

W ciągu pierwszych trzech miesięcy kampanii z udziałem kanadyjskiej gwiazdy, udało się sprzedać zaledwie niecałe 5 tysięcy egzemplarzy modelu Pacifica, podczas gdy całoroczna sprzedaż, według założeń firmy Chrysler, miała wynieść 60 tysięcy.

Za klęskę kampanii odpowiedzialna jest agencja reklamowa BBDO Worldwide, która zdecydowała się zatrudnić Dion, mimo sondaży mówiących o tym, że twórczość wokalistki trafia do publiczności dużo starszej niż potencjalni nabywcy Chryslera Pacifica.

Reklama

Sama Celine skorzystała nie tylko ze względu na gażę zainkasowaną od producentów aut. Badania pokazują, że dzięki reklamom z jej udziałem wzrosła sprzedaż jej płyt.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kampania reklamowa | firmy | Celine Dion
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy