Reklama

Były gitarzysta Diabolic nie żyje!

Choć nie opadły jeszcze emocje związane ze śmiercią (14 października) Jareda Andersona, śpiewającego basisty Morbid Angel i Hate Eternal, świat metalu znów obiegła smutna informacja o odejściu kolejnego muzyka związanego z florydzką sceną deathmetalową. W sobotę, 21 października, z nieznanych jeszcze przyczyn, zmarł Bryan Hipp, gitarzysta związany m.in. z formacjami Diabolic, Unholy Ghost i Brutality.

Amerykański muzyk grał również z Acheron i After Death, a w 2005 roku pojawił się również w szeregach nowopowstałej grupy Blastmasters, założonej przez czarnoskórego perkusistę Lee "Aantara" Coatesa, znanego wcześniej z Diabolic i Unholy Ghots.

W latach 1994-1995 Bryan Hipp figurował także w szeregach brytyjskiego Cradle Of Filth.

"Na scenie eksplodował furią, a jego głowa bez przerwy pozostawała w ruchu. Jego daru tworzenia niezwykle mrocznych riffów będzie nam bardzo brakować" - napisali na swojej oficjalnej stronie muzycy amerykańskiej formacji Diabolic, której drugi album "Subterranal Magnitude" (2001) z pewnością nie powstałby bez udziału Hippa.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Cradle Of Filth | Diabolic | gitarzyści | gitarzysta | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy