Reklama

Była znaną piosenkarką. Teraz gardzi show-biznesem. Nie potrzebuje "poklasku czy uznania"

Marina Łuczenko-Szczęsna niegdyś znana była Polakom jako piosenkarka. Aktualnie stroni od show-biznesu i skupia się na swojej rodzinie, jednak zdarza jej się nagrywać pojedyncze utwory. Poświęciła karierę na rzecz rozwoju zawodowego męża - Wojciecha Szczęsnego - który jest piłkarzem. Wyznała jednak, że nie czuje potrzeby bycia w ciągłym blasku fleszy.

Marina Łuczenko-Szczęsna niegdyś znana była Polakom jako piosenkarka. Aktualnie stroni od show-biznesu i skupia się na swojej rodzinie, jednak zdarza jej się nagrywać pojedyncze utwory. Poświęciła karierę na rzecz rozwoju zawodowego męża - Wojciecha Szczęsnego - który jest piłkarzem. Wyznała jednak, że nie czuje potrzeby bycia w ciągłym blasku fleszy.
Marina Łuczenko-Szczęsna /Artur Zawadzki/REPORTER /East News

Marina Łuczenko-Szczęsna, występująca na scenie jako MaRina, to wokalistka polsko-ukraińskiego pochodzenia. Kiedyś aktywnie działała w branży muzycznej. W 2011 r. wydała swój debiutancki album "Hard Beat". Przez lata ukazały się jeszcze dwa krążki jej autorstwa: "On My Way" oraz "Warstwy". Była laureatką prestiżowych nagród m.in. Eska Music Awards. Obecnie wydaje pojedyncze utwory - w 2024 r. ukazał się singiel "Baby Mommy". Artystka wciąż jest rozpoznawalna, jednak znacząco odsunęła się od show-biznesu.

Reklama

Życie prywatne Mariny Łuczenko-Szczęsnej

Piosenkarka w 2013 r. związała się z piłkarzem Wojciechem Szczęsnym. Trzy lata później para wzięła ślub, a w 2018 r. doczekali się pierwszego syna - Liama. Obecnie małżeństwo spodziewa się drugiej pociechy. Marina wraz z rodziną mieszka aktualnie we Włoszech, w Turynie.

Wokalistka pogodziła się z losem i życiem żony znanego piłkarza

Artystka w znaczącym stopniu podporządkowała swoje życie karierze zawodowej męża. Wciąż rozwija się muzycznie i tworzy, jednak zrezygnowała z wielu przywilejów i aktywnej obecności w polskim show-biznesie. Zaczęła być określania mianem WAG, czyli negatywnie nacechowanym określeniem, używanym w stosunku do żon i dziewczyn piłkarzy. Z początku przeszkadzało jej to, jednak z czasem przyzwyczaiła się do przydomku. 

"Kiedyś mnie to denerwowało, nie potrafiłam tego zaakceptować, bo pierwotnie nie wszyscy wiedzieli, co to określenie oznacza, a było nacechowane negatywnie i tak też było odbierane. Tak jakby miało na celu kogoś urazić. A jest to zwyczajny skrót z języka angielskiego od 'wives and girlfriends', więc chcąc nie chcąc byłam 'girlfriend', teraz jestem 'wife'" - wytłumaczyła w rozmowie z "Vivą".

Marina Łuczenko-Szczęsna stroni od show-biznesu

Wokalistka niedawno zdradziła, że ze względu na tryb życia, jaki zmuszona jest prowadzić przez sportową karierę męża, nie jest w stanie pracować tak, jakby tego chciała. Mimo to Marina stara się być usatysfakcjonowana tym, co robi i swoją twórczością. Nie czuje potrzeby bycia znaną piosenkarką. Odsunięcie się od "warszawskiej śmietanki towarzyskiej" nie sprawiło jej przykrości. 

"Nie mam możliwości oddać się w pełni artystycznej działalności ze względu na taki, a nie inny tryb życia. Działam na własnych zasadach, w swoim tempie, na ile mogę sobie pozwolić. Nie przynależę do warszawskiej śmietanki towarzyskiej. Nie potrzebuję ciągle być na świeczniku ani poklasku czy uznania. Żyję swoim życiem, nikomu nic nie udowadniając, i jest mi z tym dobrze" - podreśliła Marina Łuczenko-Szczęsna. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marina Łuczenko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy