Była gwiazda "The Voice" musi zmienić plany. Czy fani mogą być zaniepokojeni?

Jeszcze w ubiegłym roku, gdy prasa pytała Arianę Grande o jej kolejny, siódmy już album, artystka szybko ucinała te dyskusje tłumacząc, że na razie koncentruje się na roli Glindy w dwuczęściowym musicalu "Wicked". Niestety, strajk aktorów i scenarzystów pokrzyżował plany także twórcom tej produkcji. A to oznacza, że w kalendarzu artystki zrobiło się trochę wolnego miejsca. Wiele wskazuje na to, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, Grande jednak zdecydowała się wejść do studia.

Ariana Grande musi zmienić swoje plany
Ariana Grande musi zmienić swoje plany Kevin WinterGetty Images

Autorka przeboju "Thank U, Next" i była jurorka amerykańskiego show "The Voice" długo zapewniała fanów, że w najbliższym czasie nie powinni liczyć na jej nowy album. Ariana Grande całą swoją uwagę poświęciła bowiem pracy nad "Wicked". A ponieważ w związku ze strajkami aktorów i scenarzystów prace stanęły w miejscu, Grande zdecydowała, że nie będzie marnować ani chwili. Jak donosi serwis "Page Six", piosenkarka ma już za sobą pierwsze spotkania z producentem Maxem Martinem, z którym w przeszłości wielokrotnie współpracowała. Chociażby przy utworze "God Is a Woman".

"Przez ostatnie dwa lata jej priorytetem była Glinda i nadal tak jest, ponieważ prace nad produkcją jeszcze się nie skończyły. Pierwotnie nie chciała podejmować żadnych prac nad płytą, dopóki obie części musicalu nie zostaną ukończone" - wyjawiła osoba z otoczenia artystki, dodała jednak, że w obliczu trwających strajków, piosenkarka zmieniła zdanie. "Pracuje szybko i działa instynktownie. Gdy tylko jest gotowa, wkracza do akcji. Ale wciąż nie jest pewna, kiedy jej nowa muzyka miałaby się ukazać" - dodaje informator serwisu.

Założenie zatem, że siódmy album piosenkarki ukaże się w przyszłym roku, jest bardzo optymistyczne. Jej fani będą musieli uzbroić się w cierpliwość, szczególnie, że ostatnia płyta Ariany Grande "Positions" miała swoją premierę w 2020 roku.

Ariana Grande: "Uważałam makijaż za coś, za czym mogłam się ukryć"

Ariana Grande przez lata konsekwentnie trzymała się wypracowanego wizerunku scenicznego. Perfekcyjny makijaż z mocno zaznaczoną kocią kreską na powiekach, wysoko upięty kucyk z doczepionych włosów.

Niedawno w specjalnym nagraniu przygotowanym przez magazyn "Vogue", w którym artystka dzieli się swoimi tajnikami pielęgnacji i makijażu, przyznała, że będąc na scenie w naturalny sposób strój i makijaż stały się jej formą wyrazu. Jednocześnie zapewniła, że na przestrzeni lat jej stosunek do piękna bardzo się zmienił. Zrozumiała, że nierzadko krzykliwe stylizacje, wyrazisty makijaż i doczepione włosy były czymś, za czym, jak to ujęła, chowała się.

Ariana Grande przyznała się do poprawiania urody123RF/PICSEL

"Swoją karierę rozpoczęłam w młodym wieku, tym samym dość szybko byłam wystawiona na różne opinie. A jak dobrze wiemy ludzie lubią oceniać innych i zwykle mają dużo do powiedzenia na ich temat. Czasem jednak trudno jest, szczególnie gdy masz 17 lat, odsiać to, co warto brać do siebie, czego warto słuchać, a co należy ignorować. Dlatego przez lata uważałam makijaż za coś, za czym mogłam się ukryć, jednocześnie przyczepiając coraz więcej tresek i nakładając coraz więcej eyelinera na powieki" - stwierdziła.

Ariana Grande przyznała się do operacji plastycznych

Choć oczywiście artystka wciąż ceni sobie makijaż, przyznała, że z czasem przestało się jej podobać, dlaczego go stosuje. Podobnie było z wypełniaczami i wszelkimi zabiegami estetycznymi, które miały utrwalić jej naturalną, bardzo dziewczęcą urodę. Piosenkarka przyznała, że już w młodym wieku zaczęła stosować wypełniacze, którymi powiększała usta i botoks, który wygładzał twarz i niwelował zmarszczki.

Dziś, jako 30-letnia kobieta, od pięciu lat nie korzysta z zabiegów medycyny estetycznej.

"W pewnym momencie uznałam, że jest tego za dużo. Czułam, że znikam za tym wszystkim" - wyznała łamiącym się głosem. "Przez wiele lat piękno dla mnie polegało na ukrywaniu się. Dziś już wiem, że nie o to chodzi. Chcę widzieć coraz bardziej pogłębiające się zmarszczki wokół moich ust, bo to świadczy o tym, że bardzo dużo się śmiałam. A skoro dziś omawiamy sekrety piękna i moje urodowe triki, mówmy otwarcie o wszystkim" - stwierdziła podczas nagrania.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas