Był idolem Milesa Davisa. Ahmad Jamal nie żyje
Ahmad Jamal, legendarny pianista jazzowy, którego uwielbiał Miles Davis, zmarł w wieku 92 lat. Jak poinformowała córka artysty, przyczyną śmierci był rak prostaty.
Ahmad Jamal był obecny na scenie przez sześć dekad. Ten okres spowodował, że stał się filarem społeczności jazzowej i jednym z najbardziej cenionych artystów gatunku.
Jak poinformowała jego córka Sumayah, zmarł po walce z rakiem prostaty w Ashley Falls (Massachusetts). Do głównego nurtu trafiły niektóre z jego kompozycji dzięki wykorzystaniu fragmentów w utworach m.in. De La Soul czy Nasa. Jamal w 2017 roku otrzymał honorową nagrodę Grammy za całokształt twórczości, a dziesięć lat wcześniej został okrzyknięty przez Kennedy Center "Żywą Legendą Jazzu".
Na świat przyszedł jako Frederick Russell Jones. Urodził się w Pittsburghu 2 lipca 1930 roku, a już jako trzylatek zaczął naukę gry na fortepianie. Cztery lata później szkolił się profesjonalnie u Mary Cardwell Dawson. Niedługo potem pokochał jazz, choć sam nie lubił tego określenia. Wolał, gdy "jazz" nazywano "amerykańską muzyką klasyczną".
Art Tatum uznał 14-letniego wówczas Jamala za "przyszłego wielkiego pianistę" i gdy tylko ukończył szkołę średnią w 1948 roku, to wyruszył w tournee z orkiestrą George'a Hudsona. W 1950 roku przyjął swoje nazwisko, z którego był znany i przeszedł na islam.
Pierwszy sukces artystyczny przeżywał w latach 50., gdy dołączył do tria The Three Strings. Jego album "At the Pershing: But Not For Me" z 1958 roku stał się jednym z najbardziej wpływowych w historii jazzu. Później cały czas występował i nagrywał kolejne albumy. Był mentorem Hiromiego Uehary, stworzył ścieżkę dźwiękową do produkcji jak "Co się wydarzyło w Madison County", a także seriali jak "M*A*S*H".
W swojej autobiografii wydanej w 1989 roku Miles Davis napisał o nim: "Cała moja inspiracja pochodzi od Ahmada Jamala".