Brian May szczerze o swoim zdrowiu. "Są dni, gdy nie chcę wstawać z łóżka"
Briany May opowiedział o swoim obecnym stanie zdrowia. Gwiazdor rocka, który w zeszłym roku przeszedł zawał serca, wyjawił jak się czuje. "Przede mną jeszcze długa droga do pełnej sprawności" - przyznał.
Muzyk i lider Queen Brian May w maju 2020 roku trafił do szpitala w związku z kontuzją mięśnia. Niedługo później okazało się, że gitarzysta przeszedł zawał.
"Wszyscy mówią, że mam świetne ciśnienie krwi i utrzymuję dobrą formę, jeżdżę na rowerze, pilnuję dobrej diety. W trakcie całej sagi o bólu tyłka miałem mały zawał serca. Mówię 'mały', bo nie odczuwałem tego jakoś strasznie. To było około 40 minut bólu w klatce piersiowej. To uczucie drętwienia w ramionach i pocenie się. Mój wspaniały lekarz zawiózł mnie do szpitala i miałem zrobione prześwietlenie" - wspominał muzyk.
W szpitalu lekarze odkryli, że gwiazdor ma zablokowane trzy tętnice i konieczna była operacja założenia trzech stentów. May nie kryje do dziś, że wciąż nie potrafi zrozumieć, dlaczego przydarzyło się to jemu, zwłaszcza, że o siebie dbał.
"Nie wpadam w żadną regułę. Nie piję, nie palę, staram się być w formie" - zastanawiał się.
Brian May wraca do zdrowia po zawale. W jakim jest stanie?
Briany May kilkanaście miesięcy po przebytym zawale nadal nie wrócił do wyczekiwanej sprawności. "To długi czas powrotu do zdrowia i nadal jestem w tym procesie" - przyznał szczerze.
Muzyk dodał też, że leki wywołały u niego poważne komplikacje, na czele z krwotokiem żołądka, po którym "był bliski śmierci".
Lider Queen stwierdził też, że ma za sobą epizody depresyjne, które leczył terapią, kontaktem z ludźmi i ogrodnictwem.
"Sporo nad sobą pracowałem, ale wciąż bywają poranki, kiedy budzę się i myślę: tak naprawdę nie chcę wstawać, nie sądzę, abym mógł rozwiązać dzisiejsze problemy" - podsumował.