Brathanki pracują nad nowym albumem

Zespół Brathanki przygotowuje się powoli do nagrania kolejnego albumu. Grupa, tym razem już bez żadnych niedomówień, ma zamiar wykorzystać materiał dostarczony przez Węgra Ferenca Sebo. Oprócz nagrań w studiu, głowę Brathanków zaprząta konflikt z ZAiKSem. Zespół zarzuca praktyki monopolistyczne temu największemu w Polsce stowarzyszeniu ochrony praw autorskich.

Brathanki (fot.Marti Pietraszkiewicz)
Brathanki (fot.Marti Pietraszkiewicz) 

Jak podaje serwis www.cgm.com.pl, Brathanki zaczynają się powoli przygotowywać do nagrywania nowego albumu. Zespół podczas komponowania wykorzysta być może materiał dostarczony przez Węgra Ferenca Sebo.

"Kiedy byliśmy latem na Węgrzech, spotykaliśmy się z Ferencem, za każdym razem były to bardzo miłe chwile, mogę powiedzieć, że Ferenc jest naszym przyjacielem" - powiedział Janusz Mus, lider zespołu.

"Dostałem od niego m.in. taśmy z nagraniami, które zbierał przez wiele lat po węgierskich, rumuńskich i bułgarskich wsiach. Jest tam kilka tysięcy melodii ludowych najróżniejszych rodzajów, najczęściej śpiewanych przez starsze babcie. Co ciekawe, słychać wśród nich też takie, które podśpiewuje się u nas - widać, że granice folkloru w tym regionie Europy są bardzo płynne".

Brathanki rozpoczną nagrywanie płyty już w marcu 2003 roku. Album powinien być gotowy jesienią.

Tymczasem zespołowi głowę zaprząta inna sprawa. Brathanki zarzucają ZAiKSowi wykorzystywanie dominującej pozycji na rynku.

Stowarzyszenie Autorów ZAiKS juz raz zostało ukarane za stosowanie praktyk monopolistycznych. Chodziło o zmuszanie producentów fonograficznych do ponoszenia kosztów produkcji hologramów świadczących o oryginalności płyt i kaset.

Tym razem przeciw ZaiKS-owi wystąpili członkowie zespołu Brathanki. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", ich zdaniem stowarzyszenie, które ma dominującą pozycję na rynku, niezgodnie z prawem "wymusza na autorach wyłączność na zarządzanie prawami do ich twórczości".

Autorzy muszą się zgodzić, by ZAiKS miał wyłączność na udzielanie licencji na publiczne wykonywanie utworów, ich nagrywanie lub emitowanie w mediach. Twórcy nie mają wpływu na sposób wykorzystania ich utworów przez producentów płyt, co może prowadzić do naruszenia interesów artystów.

ZAiKS tłumaczy, że nie jest jedyną organizacją zarządzającą prawami autorskimi. Ponieważ reprezentuje interesy kilkunastu milionów autorów - nie może z każdym twórcą negocjować warunków udzielania licencji. Jak podaje dziennik, zawieranie umów przenoszących na stowarzyszenie zbiorowego zarządu prawami autorskimi bez żadnych ograniczeń, jest - zdaniem ZAiKSu - praktyką powszechną.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów twierdzi, że stowarzyszenie nie przedstawiło wystarczających dowodów potwierdzających jego wersję i rozpoczęło przeciwko ZAiKSowi postępowanie antymonopolowe.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas