Bob Dylan z poważnymi oskarżeniami. Są nowe informacje w sprawie
W połowie sierpnia ubiegłego roku do sądu trafił pozew przeciwko Bobowi Dylanowi, w którym pojawiły się zarzuty o molestowanie seksualne. Muzyk miał się go dopuścić 50 lat temu, a jego ofiarą miała być 12-letnia dziewczynka, którą rzekomo uwiódł po odurzeniu jej. Teraz kobieta przekazała nowe informacje.
Bob Dylan został oskarżony o molestowanieMichael Kovac/WireImageGetty Images
W mediach na całym świecie zawrzało, gdy ujawniono informację, że do sądu w Nowym Jorku wpłynął pozew, w którym anonimowa kobieta (oznaczona w dokumentach jako J.C.) oskarża Boba Dylana o molestowanie seksualne. Miało się to zdarzyć w 1965 roku, w jego apartamencie w hotelu Chelsea na Manhattanie.
Z dokumentów, do których dotarł "The Mirror", wynika, że kobieta zarzuca muzykowi, iż wykorzystał swą sławę, by ją uwieść, zdobyć jej zaufanie i "dopuścić się zaplanowanego wielokrotnego molestowania seksualnego i wykorzystywania". Kobieta oskarżyła Dylana także o napaść, pobicie, uwięzienie, zadawanie cierpienia psychicznego, a także o to, że odurzał ją narkotykami i alkoholem. Kobieta dodała także, że była "kilkukrotnie wykorzystywana od kwietnia do maja 1965 r.".
Rzecznik Boba Dylana wszystkie te oskarżenia zdementował i zapowiedział w sądzie walkę o oczyszczenie z zarzutów uhonorowanego nagrodą Nobla 80-letniego muzyka.
Głos w sprawie zabrał również Clinton Heylin, autor książki "The Life of Bob Dylan: A Restless, Hungry Feeling, 1941 - 1966", która dokładnie opowiada o pierwszych latach kariery muzyka. Pisarz wyraził swoje wątpliwości wokół pozwu, który trafił do sądu. Na potwierdzenie swoich słów przytacza harmonogram muzyka.
"To niemożliwe. Dylan w tamtym czasie koncertował w Anglii, był na dwa tygodnie w Los Angeles oraz dwa dni w Woodstock. Trasa trwała 10 dni, Bob przyleciał do Londynu 26 kwietnia, a do Nowego Jorku wrócił 3 czerwca" - tłumaczył Heylin w rozmowie z "Huffington Post". "Jeśli Dylan przebywał w Nowym Jorku w połowie kwietnia, to nie dłużej niż na dzień lub dwa. Woodstock był miejscem, w którym spędzał większość czasu, gdy nie koncertował. A jeśli był w Nowym Jorku, to mieszkał u swojego menedżera, a nie w dzielnicy Chelsea" - kontynuował.
70 lat Boba Dylana
Robert Allen Zimmerman (tak brzmi prawdziwe nazwisko Boba Dylana) to legenda muzyki. Jeden z najsłynniejszych twórców w historii urodził się 24 maja 1941 roku.
Paryż, 1978 r.arch. AFP
Z papieżem Janem Pawłem II w Bolonii (1997 r.)arch. AFP
Bob Dylan wyróżniony honorowym doktoratem Uniwersytetu St. Andrews w 2004 r.arch. AFP
Pekin, 2011 r.arch. AFP
Live Aid w Filadelfii - 1985 r.arch. AFP
Sceaux, 1984 r.arch. AFP
Tuluza, 1981 r.arch. AFP
Bob Dylan jako Komandor Order of Arts and Letters, wyróżnienia od francuskiego ministra kultury - 1990 r.arch. AFP
Paryż, 1987 r.arch. AFP
Z nagrodą Grammy, Nowy Jork, 1998 r.arch. AFP
Teraz portal Page Six donosi, że przedstawiciel oskarżającej kobiety zmienił treść zarzutów, twierdząc, że jej spotkania z Dylanem obejmowały "okres kilku miesięcy na wiosnę 1965 roku".
Na aktualizację zarzutów odpowiedział prawnik muzyka. "Zmieniona skarga przetwarza te same sfabrykowane roszczenia, co pierwotna skarga złożona w sierpniu. Były tak samo fałszywe jak teraz. Będziemy realizować wszystkie opcje prawne, w tym dochodzić sankcji wobec prawników stojących za tą haniebną i zniesławiającą sprawą" - skomentował.
Bob Dylan na starych zdjęciach
W 1964 r. Bob Dylan był 23-letnią sensacją artystycznej dzielnicy Nowego Jorku, Greenwich Village. Zadebiutował dwa lata wcześniej albumem "Bob Dylan", jednak rozgłos przyniósł mu drugi album, wydany w 1963 r. "Freewheelin'", dzięki sukcesowi pacyfistycznej pieśni "Blowing in the Wind", którą wyśpiewywano na niemal każdej antywojennej demonstracji. Dylan został okrzyknięty "głosem pokolenia", liderem zbuntowanej młodzieży.AP/Fotolink
Gdy kończył nagrywanie swojego trzeciego albumu, 31 października 1963 r., Dylan miał w repertuarze nowy protest-song, "The Times They Are A-Changing" - pieśń ku chwale młodości, wyszydzająca "starych duchem", którzy stają na przeszkodzie koniecznym zmianom, tylko dlatego, że przestali rozumieć świat.Ted Russell/Polaris ImagesEast News
Wielu twierdzi, że przez charakterystyczny nosowy głos ("śpiewa jak koza"), nie jest w stanie słuchać jego piosenek. Ale nie da się zaprzeczyć, że bez utworów Boba Dylana historia muzyki w ostatnim półwieczu wyglądałaby inaczej. Zobaczcie, jak muzyk wyglądał na początku swojej kariery (na zdjęciu w 1962 r. w Greenwich Village tuż przed wydaniem debiutu).Ted Russell/Polaris ImagesEast News
Zafascynowany postacią Woody'ego Guthriego, autora pierwszych protest-songów, Bob Dylan pisał teksty o niesprawiedliwości społecznej, segregacji rasowej i piosenki publicystyczne. Przez środowisko nowojorskiej bohemy kreowany był na następcę Guthriego. "Siła jego poetyckiego wyrazu była niezwykła nawet w tak młodym wieku" - wspominał 21-letniego Dylana poeta Allen Ginsberg.Mary Evans Picture LibraryEast News
Cały album został nagrany w ciągu zaledwie trzech dni w październiku 1963 r. "The Times They Are A-Changin'" został przyjęty bardzo ciepło przez krytyków, podkreślających poetycką siłę dylanowskiej frazy, jak również przez fanów, "wyznawców" jego talentu. Mary Evans Picture LibraryEast News
W dorobku ma ponad 100 mln sprzedanych płyt, liczne nagrody i wyróżnienia. W 2011 roku był uznawany za faworyta do Literackiej Nagrody Nobla (ostatecznie przegrał ze Szwedem Tomasem Transtroemerem). W 2012 r. z rąk Baracka Obamy odebrał Prezydencki Medal Wolności. Na zdjęciu z Joan Baez w wyreżyserowanym przez siebie filmie "Renaldo i Clara" (1978).Mary Evans Picture LibraryEast News
"Nigdy nie twierdziłem, że chcę kogokolwiek zbawiać" - tłumaczył Dylan. Niezależnie od swoich intencji, został uznany za lidera ruchów studenckich. "Znacie go, jest wasz" - zapowiadała go konferansjerka na festiwalu w Newport w 1964 roku. Gdy przyjechał do portowego miasta rok później, był już tylko swój własny, nie zamierzał nikomu przewodzić.Everett CollectionEast News
Nosił ciemne okulary, zapuścił długie włosy i nie śpiewał już o lepszym świecie, w którym wszyscy mogliby żyć w harmonii. Grał teraz z zespołem rockowym - głośno i elektrycznie. Występ w Newport - mekce folku, "czystej" muzyki - został odebrany jak zdrada. Publiczność wygwizdała Dylana, a dawni fani odwrócili się od niego.Everett CollectionEast News
Stał się głosem pokolenia. Od początku dawał jednak znać, że jest orędownikiem wyłącznie w swojej własnej sprawie. "Nigdy nie zamierzał chodzić z nami na marsze - wspominała pieśniarka Joan Baez (na zdjęciu razem w 1965 r.). - Do dziś ludzie podchodzą do mnie na wiecach pytając: czy przyjdzie Bob? A on nigdy nie przychodzi!". W 1963 roku wziął jednak udział w "Marszu na Waszyngton", gdzie z bliska przysłuchiwał się przemówieniu Martina Luthera Kinga.Monty Fresco / Rex FeaturesEast News
Robert Allen Zimmerman (bo pod takim nazwiskiem przyszedł na świat Bob Dylan) to w USA człowiek-instytucja. Ikona. Legenda. W jego twórczości znajdziemy m.in. amerykański (a także angielski, irlandzki czy szkocki) folk, klasyczny blues, country, rock and roll, rockabilly czy jazz. Z kolei nagrania Dylana zainspirowały tysiące muzyków na całym świecie.DEZO HOFFMANN / Rex FeaturesEast News
Muniek o fascynacji Davidem Bowie i Bobem DylanemTV Interia