Big Cyc kontra ojciec Rydzyk

Nowy utwór grupy Big Cyc "Moherowe berety" to powrót do ostrych, politycznych numerów, z których była sławna ekipa dowodzona przez Krzysztofa Skibę. Kwartet zakpił z "moherowej koalicji" ojca Tadeusza Rydzyka, Romana Giertycha i Andrzeja Leppera. Jacek "Dżej Dżej" Jędrzejak, śpiewający basista Big Cyca, w rozmowie z INTERIA.PL podkreśla, że w takich politycznych nagraniach jego grupa "czuje się jak ryba w wodzie".

Big Cyc
Big CycPiotrek Lis i Mateusz Jerzyk

W kontrowersyjnym teledysku do "Moherowych beretów", który już możecie oglądać na stronach INTERIA.PL, zespół wykorzystał zdjęcia z udziałem szefa Radia Maryja oraz przewodniczących Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony.

- Śledząc historię Big Cyca od 1988 roku, na każdej płycie są utwory opowiadające o rzeczywistości, która była w danym czasie. Na nowym albumie "Moherowe berety" powracamy do tematów mocno politycznych.

- Poza tytułowym nagraniem znajdą się na nim inne polityczne piosenki, jak "Dyktator" przeciwko Aleksandrowi Łukaszence, "Mówi Bagdad" o interwencji polskich wojsk w Iraku, czy "Atak klonów" o eksperymentach medycznych w łonie PiS-u, w której ujawnimy kim naprawdę jest brat prezydenta Kaczyńskiego - mówi nam Dżej Dżej.

Śpiewający basista Big Cyca dziwi się, że inne zespoły rockowe przestały się interesować polityką, a przecież "rock to muzyka buntu".

- Na płycie "American Idiot" grupa Green Day określa politykę prezydenta Busha totalną głupotą, a jego samego idiotą i nikt się nie obraża. Takiego podejścia w polskiej muzyce trochę brakuje. A Big Cyc w takich klimatach czuje się jak ryba w wodzie - tłumaczy.

Zobacz teledyski grupy Big Cyc w portalu INTERIA.PL.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas