Bernie Tormé nie żyje. Gitarzysta Gillan miał 67 lat

Na dzień przed swoimi 67. urodzinami zmarł Bernie Tormé, irlandzki gitarzysta mający na koncie występy u boku Iana Gillana, Ozzy'ego Osbourne'a i grupie Atomic Rooster.

Ozzy Osbourne i Bernie Tormé w 1982 r.
Ozzy Osbourne i Bernie Tormé w 1982 r.Larry MaranoGetty Images

Bernie Tormé w lutym trafił do szpitala z obustronnym zapaleniem płuc. Z powodu problemów z oddychaniem muzyk został też podłączony do respiratora.

Irlandzki gitarzysta początkowo występował w The Urge 1974, Scrapyard i własnej Bernie Tormé Band, by w 1979 dołączyć do grupy Gillan, dowodzonej przez Iana Gillana, wówczas byłego wokalistę Deep Purple.

Z tym zespołem nagrał płyty "Mr. Universe" (posłuchaj tytułowej kompozycji!), "Glory Road", "Future Shock" (posłuchaj tytułowego singla!) i "Double Trouble", koncertując po całym świecie. Niezadowolony z kwestii finansowych gitarzysta odszedł w 1981 r.

Przez krótki czas wspierał na koncertach zespół Atomic Rooster, by w 1982 r. przyjąć zaproszenie od Ozzy'ego Osbourne'a, który poszukiwał następcy tragicznie zmarłego w katastrofie lotniczej Randy'ego Rhoadsa. Współpraca z wokalistą Black Sabbath okazała się krótkotrwała - bluesowy styl gitarzysty nie pasował do metalowego brzmienia Ozzy'ego.

W późniejszych latach Tormé nagrywał i występował z m.in. Dee Sniderem (eks-Twisted Sister) pod szyldem Desperado, grupą G.M.T. (w składzie m.in. John McCoy, były basista Gillan) i kolejnymi inkarnacjami swoich solowych projektów.

"Co za smutny dzień. Straciliśmy kolejnego wspaniałego muzyka" - napisał na Twitterze Ozzy, przekazując kondolencje najbliższym Berniego.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas