Barry Gibb o swoich braciach: Miałem więcej szczęścia
W drugiej połowie grudnia tego roku do sieci trafił dokument dotyczący kariery zespołu Bee Gees pt. "The Bee Gees: How Can You Mend a Broken Heart". Z tej okazji jedyny z żyjących braci Gibb – Barry opowiedział o losie swojej rodziny.
Barry Gibb opowiedział o osobistych tragediachDave J HoganGetty Images
"The Bee Gees: How Can You Mend a Broken Heart" opowiada historię legendarnego zespołu, który skomponował ponad tysiąc piosenek. Wśród nich było dwadzieścia utworów, które dotarły na pierwsze miejsca list przebojów.
Oprócz kariery braterskiego trio, film Marshalla pokazuje również ewolucję muzyki na przestrzeni kolejnych dziesięcioleci od momentu założenia Bee Gees.
"Podobnie jak wielu fanów na całym świecie, kochałem muzykę grupy Bee Gees przez całe swoje życie. Trwająca dwa lata praca nad odkrywaniem ich niesamowitych instynktów twórczych, humoru, lojalności i pełnej skarbów muzyki, była wspaniałą przygodą" - powiedział Frank Marshall.
Grupa swoją działalność zakończyła po śmierci Maurice'a Gibba (12 stycznia 2003 roku). Przebywając w domu muzyk upadł bez wyraźnej przyczyny. Wezwane pogotowie stwierdziło, że powodem kłopotów jest zatkanie się jelit i zabrało muzyka do szpitala, gdzie trafił na stół operacyjny. W czasie zabiegu przeszedł zawał serca. Miał 53 lata.
Barry Gibb w rozmowie z "The Irish Times" przyznał, że nie miał okazji porozmawiać z bratem przed jego nagłym odejściem. Muzyk dodał, że również z pozostałymi braćmi nie pożegnał się tak, jakby tego chciał.
W 1988 roku zmarł Andy Gibb. Przyczyną było zapalenie mięśnia sercowego. Wokalista miał zaledwie 30 lat. Gwiazdora do problemów zdrowotnych doprowadziły m.in. narkotyki, od których uzależnił się w trakcie kariery.
Rocznica urodzin braci Gibb. Wisi nad nimi fatum?
22 grudnia 1949 roku w Douglas na brytyjskiej wyspie Man na świat przyszli jedni z najbardziej znanych bliźniaków na świecie - Maurice i Robin Gibb. Wraz ze swoim bratem Barrym stworzyli trio Bee Gees. Choć szybko zrobili karierę muzyczną, ich życie nie było idealne. Nad ich rodziną ciąży… klątwa?
Później kariera potoczyła się szybko. Zauważył ich miejscowy promotor - Bill Goode - i polecił prezenterowi radiowemu - Billowi Gatesowi. Ten wymyślił dla nich nazwę Bee Gees. Po kilku latach rodzina zdecydowała się wrócić do Wielkiej Brytanii. Tam rodzeństwo znalazło się pod opieką menadżera The Beatles - Briana Epsteina i producenta - Roberta Stigwooda. Ten drugi został później menadżerem Bee Gees. Getty Images
Rodzina Gibbów była liczna. Barbara i Hugo Gibb mieli pięcioro dzieci: czterech chłopców: Barry'ego (urodzony w 1946), Robina (ur. 1949), Maurice'a (o 35 minut młodszy bliźniak Robina) i Andy'ego (ur. 1958) oraz córkę - Lesley (ur. 1945).Michael BrennanGetty Images
Barry po latach wyznał, że gdy miał cztery lata, ktoś próbował go wykorzystać seksualnie. Obecnie prowadzi karierę solową, tworzył także dla takich gwiazd, jak Barbra Streisand czy Celine Dion. W 2017 roku nadano mu tytuł szlachecki za dokonania muzyczne i charytatywne. Ma pięcioro dzieci: czterech synów i córkę. Michael Tran/FilmMagicGetty Images
Andy odnosił sukcesy jako solowy wokalista, jego płyty pokrywały się złotem i platyną. Zev Bufman, który pracował z muzykiem mówił, że ten w rzeczywistości był pełen kompleksów. Podobno potrafił całymi dniami siedzieć w hotelowym pokoju i wciągać kokainę. Przez uzależnienie od narkotyków stracił pracę i od 1980 roku nie wydał żadnego albumu. 5 marca 1988 roku świętował 30. urodziny w swoim domu w Londynie. Zaczął uskarżać się na bóle w klatce piersiowej. Trafił do szpitala w Oxfordzie. Zdiagnozowano u niego zapalenie mięśnia sercowego. Zmarł pięć dni później, 10 marca. Stuart Nicol/Evening StandardGetty Images
20 maja 2012 roku świat obiegła informacja o śmierci Robina. Piosenkarz zmagał się z rakiem wątroby i okrężnicy. W momencie kiedy nowotwór znalazł się w stanie remisji, Robin zachorował na zapalenie płuc. Przeszedł zabieg tracheotomii i zapadł w śpiączkę. Lekarze dawali mu kilka dni życia. Jednak gdy Gibb wybudził się ze śpiączki, wydawało się, że zdarzył się cud. Stwierdzono, że ma szansę wyzdrowieć. Wypisano go do domu. Zmarł kilkanaście dni później. Jun Sato/WireImageGetty Images
Kolejną ofiarą fatum był najspokojniejszy z braci, Maurice. W zespole odpowiadał za aranżacje utworów. Uwielbiał opowiadać historie i robić braciom kawały. Często, by im dokuczyć, na scenie ostentacyjnie okazywał znudzenie, gdy ci wykonywali swoje partie wokalne. W czwartek, 9 stycznia 2003 roku, przebywając w domu, Gibb upadł bez wyraźnej przyczyny. Wezwane pogotowie stwierdziło, że powodem kłopotów jest zatkanie się jelit i zabrało muzyka do szpitala, gdzie trafił na stół operacyjny. W czasie zabiegu przeszedł zawał serca. Muzyk umarł w niedzielę, 12 stycznia, nad ranem. Miał 53 lata.Michael PutlandGetty Images
Ich życie wydaje się idealne. Przy czym "wydaje się" to słowo-klucz. Mówi się, że nad ich rodziną wisi klątwa. Trzech z czterech braci Gibb zmarło przedwcześnie. Przy życiu został tylko Barry. (na zdjęciu, od lewej: Maurice Gibb, Barry Gibb, Robert Stigwood, Andy Gibb i Robin Gibb)Michael PutlandGetty Images
Zarówno Lesley, jak i Andy w pewnych momentach swojego życia byli bezpośrednio związani z formacją braci. Lesley w 1969 roku zastąpiła Robina w czasie koncertów, kiedy ten na parę miesięcy odszedł z Bee Gees. Andy najpierw odniósł sukces jako solista. Gdy w 1988 roku wyniszczony kokainą leżał umierający w szpitalu, jego bracia ogłosili, że… przyjęli go do zespołu. (na zdjęciu od lewej: Barry Gibb, Maurice Gibb, Robin Gibb)Gijsbert Hanekroot/RedfernsGetty Images
O ile Maurice był spokojny, to jego bracia często wchodzili w konflikt z prawem. Barry został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu, a Robina oskarżono o piromanię. Dlatego znajomy policjant polecił ich tacie, żeby wyjechali z kraju. Tak cała rodzina Gibbów znalazła się w Australii. Tam rozpoczęli karierę jako trio, grając w lokalnych knajpach. (na zdjęciu od lewej: Maurice, Barry i Robin Gibb)Michael PutlandGetty Images
W trakcie wywiadu Barry przyznał, że podczas swojej ostatniej rozmowy z bratem próbował nim wstrząsnąć, liczył bowiem, że ich wzajemna miłość doprowadzi do otrząśnięcia się Andy'ego. Tak się jednak nie stało.
"Moi bracia musieli radzić sobie z własnymi demonami, a ja ożeniłem się z kobietą, która na to nie pozwoliła. Mógłbym przynieść narkotyki do domu, ale skończyłyby w toalecie. Nigdy nie zgodziła się, abym poszedł w złym kierunku. Miałem szczęście" - zdradził Gibb, który Lindą Gray jest od 1970 roku.
Równie wielką tragedią dla Barry’ego była śmierć ostatniego z jego braci Robina. Ten zmarł w 2012 roku. Muzyk najpierw walczył z nowotworem, następnie zachorował na poważne zapalenie płuc.
Barry Gibb i jego żona LindaKeystoneGetty Images
Gibb do dziś nie wie, dlaczego chory na raka brat ukrywał przed nim chorobę. Według niego, jednym z powodów mogły być coraz gorsze relacje w gwiazdorskiej rodzinie.
"Przez całe życie musiałem radzić sobie ze śmiercią. Nie chodzi tylko o braci, ale też o moją matkę i ojca. Nauczyłem się wtedy, że życie po prostu toczy się dalej, a ty też musisz przeć do przodu"- przyznał.