Barry Gibb: Mężczyzna próbował mnie molestować
Gwiazdor kultowego zespołu Bee Gees, Barry Gibb, zdradził, że gdy miał cztery lata mężczyzna próbował wykorzystać go seksualnie.
Ostatni z żyjących członków legendarnej formacji opowiedział o traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa w rozmowie z Radio Times.
"Nie dotykał mnie, ale działy się inne rzeczy i działo się to też z innymi dziećmi. W końcu został aresztowany. O czwartej nad ranem policjant przesłuchiwał czteroletniego mnie w łóżku. Rozmawiam o tym z tobą, a wspomnienia wciąż są żywe" - opowiadał Gibb.
"Jeżeli takie doświadczenie nie nauczy cię życia, to nic tego nie zrobi. Nikomu o tym nie mówiłem" - tłumaczył. Wokalista nie zdradził jednak tożsamości mężczyzny.
Barry Gibb urodził się Isle of Man, dorastał natomiast w Manchesterze. W 1958 roku wraz z braćmi Robinem i Mauricem przeprowadził się do Australii.
O dojściu Bee Gees, brytyjskiej grupy złożonej z trzech braci Gibb, na szczyt muzycznej kariery zadecydował przypadek. Ich pierwszy brytyjski singel "New York Mining Disaster 1941" został wydany w wersji dla stacji radiowych z etykietą, na której znajdował się tylko tytuł piosenki.
Sukces zespołu został przypieczętowany dzięki soundtrackowi do filmu "Gorączka sobotniej nocy" z 1977 roku. Na ścieżce dźwiękowej znalazły się utwory takie jak: "How Deep Is Your Love", "Stayin' Alive", czy "Night Fever". Zespół występował i nagrywał do końca lat 90.
W 2003 roku podczas operacji na zawał zmarł Maurice, natomiast w 2012 roku walkę z rakiem przegrał Robin Gibb.
Wywiad zapowiadał występ ostatniego członka Bee Gees na Glastonbury. Wokalista zaprezentuje się na festiwalu 25 czerwca na scenie głównej, gdzie będzie promował album "In The Now". Oprócz niego tego wieczoru wystąpią m.in. Chic, Biffy Clyro i Ed Sheeran.
Warto przypomnieć, że rok temu Gibb gościnnie wspomógł na scenie Coldplay.
