As I Lay Dying znów z Timem Lambesisem ("My Own Grave")
Metalcore'owa grupa As I Lay Dying zebrała falę krytyki za odnowienie współpracy z wokalistą Timem Lambesisem, który został skazany na sześć lat więzienia za planowanie morderstwa swojej byłej już żony.
Sprawa ma swój początek w maju 2013 roku - wówczas policja zatrzymała Tima Lambesisa w San Diego. Funkcjonariusze zostali poinformowani o tym, że wokalista As I Lay Dying poszukuje płatnego mordercy, żeby zabić swoją żonę - Meggan. Podstawiony detektyw otrzymał od wokalisty metalowej formacji 1000 dolarów zaliczki i dokładne instrukcje, jak dokonać morderstwa kobiety.
W lutym 2014 r. Lambesis przyznał się do winy, a trzy miesiące później usłyszał wyrok skazujący go na sześć lat pozbawienia wolności. W sądzie w San Diego pojawili się koledzy Lambesisa z As I Lay Dying.
Meggan w sądzie zeznała, że zachowanie jej ówczesnego męża (rozwiedli się pod koniec 2012 r.) "drastycznie" zmieniło się w ostatnich miesiącach przed zatrzymaniem go przez policję. Od wokalisty w cywilnym pozwie domagała się też 2 mln dolarów.
W grudniu 2016 r. Lambesis został warunkowo zwolniony z więzienia.
W 2017 r. Amerykanin na Facebooku przeprosił fanów za swoje czyny. Najwyraźniej przebaczyli mu również koledzy, bo w połowie czerwca Lambesis pojawił się w składzie odrodzonego As I Lay Dying.
Obecny skład tworzą jeszcze Jordan Mancino (perkusja), Phil Sgrosso (gitara), Nick Hipa (gitara) i Josh Gilbert (bas).
Zespół wypuścił już nowy utwór "My Own Grave", a w sobotę (16 czerwca) w San Diego w Kalifornii odbędzie się pierwszy koncert po reaktywacji.
Nie zabrakło słów krytyki, że grupa ponownie współpracuje z mężczyzną skazanym za planowanie morderstwa swojej żony. Część fanów bierze swoich idoli w obronę, dodając, że Tim Lambesis miał okazję więcej nauczyć się ze swoich błędów, niż wielu krytyków wokalisty.