Antonio Banderas mógł zostać piosenkarzem. Odrzucił milionowe sumy

W trakcie trwającej przeszło 40 lat kariery Antonio Banderas nie raz udowodnił, że ma nie tylko talent aktorski, ale też muzyczny. Swoje wokalne możliwości zaprezentował w słynnym filmie "Desperado", a ostatnio także w musicalu "Podróż do Betlejem", w którym zagrał króla Heroda. Okazuje się, że wokalne zdolności hiszpańskiego gwiazdora już przed laty dostrzegły wytwórnie fonograficzne i zaproponowały mu wydanie płyt.

Antonio Banderas zrezygnował z potencjalnej kariery muzycznej
Antonio Banderas zrezygnował z potencjalnej kariery muzycznejStephane Cardinale - CorbisGetty Images

Dlaczego Banderas odrzucił propozycje lukratywnych kontraktów? Nie chciał porzucać kina na rzecz estrady.

O szansie na karierę w branży muzycznej pochodzący z Malagi gwiazdor opowiedział w rozmowie z serwisem "E!News". "Gdy wiele lat temu realizowałem wspólnie z Madonną 'Evitę', zaczęto oferować mi kontrakty na nagrywanie płyt i temu podobne. Nigdy się na to nie zgodziłem. To było za dużo pracy, poza tym miałem wówczas 38 lat i nie chciałem wkraczać na zupełnie nowe terytorium" - wyznał Banderas. Aktor nie ujawnił, które wytwórnie się do niego wtedy zgłosiły, ani jakie kwoty mu zaproponowano, ale były to spore sumy.

Kariera Antonio Banderasa mogła pójść w zupełnie innym kierunkuAldara Zarraoa/WireImageGetty Images

Przed przyjęciem tych propozycji powstrzymało Banderasa także przekonanie, że nie ma odpowiedniego przygotowania, by profesjonalnie zajmować się śpiewaniem. Dziś aktor nie żałuje tamtych decyzji. Jak zaznaczył, swój talent wokalny woli wykorzystywać w musicalach. "Uwielbiam śpiewać, ale gdy śpiewam chcę opowiadać jakąś historię. To gwarantują mi przedstawienia musicalowe. Nie jestem gwiazdą pop" - stwierdził.

Kocie przygody Antonio Banderasa

Być może niewielu z was wie, że w oryginalnej wersji kultowej bajki "Shrek", głos do postaci kota w butach podkładał właśnie Antonio Banderas. Wówczas także przeżył swoją przygodę wokalną i to z nie byle kim! Razem z dubbingującym Osła Eddiem Murphym odświeżyli wielki przebój Ricky'ego Martina "La Vida Loca". Przypomniana przez nich piosenkach z miejsca trafiła w serca słuchaczy i po premierze filmu przeżywała swoją drugą młodość.


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas