Reklama

Andrzej Kosmala atakuje Lichtmana? "tzw. Przyjacielu"

Sporu w sprawie Krzysztofa Krawczyka ciąg dalszy. Przepychanki w social mediach nie mają końca już od kilku miesięcy i nic nie wskazuje na to, że miałoby to ulec zmianie. Tym razem szpilę Marianowi Lichtmanowi wbija Andrzej Kosmala, menedżer Krawczyka.

Sporu w sprawie Krzysztofa Krawczyka ciąg dalszy. Przepychanki w social mediach nie mają końca już od kilku miesięcy i nic nie wskazuje na to, że miałoby to ulec zmianie. Tym razem szpilę Marianowi Lichtmanowi wbija Andrzej Kosmala, menedżer Krawczyka.
Andrzej Kosmala i Ewa Krawczyk /AKPA

W niedawnym wywiadzie z Plejadą Marian LichtmanKrzysztof Krawczyk junior sugerowali, że legenda polskiej sceny, Krzysztof Krawczyk, mógł mieć u schyłku życia problemy z pamięcią i świadomością. Syn Krawczyka stwierdził też, że osoby na scenie "udawały" rodzinę muzyka, choć w rzeczywistości on, jako biologiczny syn nie był do ojca dopuszczany. 

"Pianista na scenie grał syna, córki siostry Ewy i Ewa (Krawczyk - przyp. red.), które nie mają słuchu muzycznego, robiły chórek z playbacku i dla mnie w ogóle nie było miejsca. Przecież również mógłbym być w tym chórku i występować z tatą. Wtedy te córki były bardzo aktywne, a teraz? Teraz nagle zniknęły, chociaż wcześniej zwracały się do mojego taty słowami 'tatusiu'. Uciekły. Widocznie teraz im się nie opłaca" - komentował Krawczyk junior.

Reklama

Krzysztof Igor zasugerował także, że prawdopodobnie zmiana ostatniej woli jego ojca była spowodowana tym, że muzyk miał chorować na różne choroby, które przyczyniły się do spadku jego intelektualnych możliwości. 

W rozmowie mówił: "Pierwszy testament był podyktowany przez tatę. Powiedział wtedy, jaką ma wolę i mówił, że to już istnieje w formie zapisanej. Że z Andrzejem (Krawczykiem, bratem Krzysztofa Krawczyka - przyp. red.) będziemy mieć wszystko na pół. I że będę zabezpieczony finansowo. To tata mówił i mnie, i Marianowi Lichtmanowi też. Tak było, gdy tata był w pełni świadomy i sprawny umysłowo". 

Z tymi słowami najwidoczniej nie zgadza się Andrzej Kosmala, wieloletni przyjaciel i menedżer Krzysztofa Krawczyka. Na koncie Krawczyka, które według doniesień prowadzi Kosmala, pojawiło się wspomnienie z koncertu juwenaliowego z 2019 roku. Widać na nim, jak muzyk w doskonałym nastroju wykonuje "Gdy nam śpiewał Elvis Presley" i wchodzi w interakcję z młodą publicznością.

We wpisie Kosmala zwraca się do Lichtmana: "2 lata temu na Juwenaliach Politechniki Warszawskiej. ZdaniemMariana Lichtmana,Krzysztof był tutaj chory na Alzheimera. Ile podłości i zawiści jest do dzisiaj w tzw. "Przyjacielu"????" (pisownia oryg.).

Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku. Był jednym z najwybitniejszych polskich wokalistów, a do jego piosenek bawiły się całe pokolenia. Pod koniec życia, przed wybuchem pandemii, nastąpił renesans jego twórczości - muzyk grał wyprzedane do ostatniego miejsca koncerty, a także wiele koncertów juwenaliowych dla studentów. Do jego przebojów należą m.in. "Zatańczysz ze mną jeszcze raz", "Parostatek", "Bo jesteś ty" czy "Chciałem być".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Licht-Man | Krzysztof Krawczyk | Andrzej Kosmala
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama