Alicja Węgorzewska nie wstydzi się wiary. "Świadectwo jest ważne"
Oprac.: Mateusz Kamiński
Alicja Węgorzewska nigdy nie ukrywała, że wiara i Bóg są dla niej bardzo ważne. Uwielbiana artystka operowa i trenerka programu "The Voice Senior" w rozmowie z "Niedzielą" opowiedziała, jak wielką rolę w jej życiu ma modlitwa.
Alicja Węgorzewska-Whiskerd to jedna z najpopularniejszych śpiewaczek operowych w Polsce, znana i ceniona także w Europie. Mezzosopranistka debiutowała na wiedeńskiej scenie Kammeroper w operze "Die Pilger von Mekka" Glucka, na scenie jest obecna od ponad 30 lat. Na koncie ma występy na największych scenach świata.
Rozpoznawalności przysporzył jej udział w programie "The Voice Senior", w którym ocenia i szlifuje talenty seniorów. Od najmłodszych lat towarzyszyła jej nie tylko muzyka, ale także wiara. W rozmowie z katolickim tygodnikiem "Niedziela" przyznała, że od zawsze była głęboko wierząca i praktykująca.
"Nie stałam się gorliwie wierząca nagle. Już jako nastolatka jeździłam na oazy do Krościenka, chodziłam na pielgrzymki. Gdy miałam 16 lat, w Szczecinie założyliśmy zespół oazowy" - mówiła.
"The Voice Senior" po zmianach
Zobacz zdjęcia odnowionego składu trenerów "The Voice Senior". W czwartej edycji uczestników oceniać będą Maryla Rodowicz, Piotr Cugowski, Alicja Węgorzewska i Tomasz Szczepanik z grupy Pectus.
Alicja Węgorzewska bardzo polega na modlitwie. "Świadectwo jest ważne"
Artystka przyznaje, że wtedy publiczne wyznawanie wiary wiązało się często z szykanami. "I my też, tak jak jest to dzisiaj, doświadczaliśmy hejtu czy szykanowania z powodu wiary. Mimo wszystko jednak wiedziałam, że świadectwo jest ważne. Tak jest do dzisiaj" - twierdzi Węgorzewska.
W życiu przychodzą także trudne momenty, a wtedy gwiazda wie, że może liczyć na modlitwę. Pomaga jej ona we wszelkich utrapieniach. "W ciężkich przypadkach, kiedy intencja jest naprawdę poważna, zamawiam Mszę św. w Betlejem przy Grocie Narodzenia, ale sięgam też po nowennę pompejańską" - mówi.
Wiara bardzo pomagała jej m.in. w trakcie pandemii, gdy strach przed nieznanym wirusem odczuwał niemal każdy. To wtedy najżarliwiej się modliła. "Kiedy nasze intencje dotyczą nas samych, naszych bliskich, sytuacji na świecie i zależy nam bardzo, żeby je oddać na modlitwie, to Matka Boża da nam siły, żeby przejść przez nowennę" - wyznała "Niedzieli".
W ciągu roku zdarza się, że wokalistka odmawia dwie nowenny - tak bardzo brakuje jej modlitwy, gdy skończy jedną. "Jest coś takiego, że jak skończy się nowennę, to zostaje pustka i znów się pragnie tego rytmu modlitwy w ciągu dnia, tych szeptów 'Zdrowaś Maryjo' odmawianych o różnych porach" - opowiada.
Czytaj też: