Reklama

AC/DC: Okradziony grób

W niedzielę, 9 lipca, przypadała 60. rocznica urodzin Bona Scotta, legendarnego wokalisty AC/DC, który zmarł tragicznie w 1980 roku. Fani nie będą jednak dobrze wspominać tej rocznicy, bo okazało się, że z grobu ukradziono pamiątkową tablicę z mosiądzu.

Grób Scotta w miejscowości Fremantle w zachodniej Australii niedawno został uznany miejscem dziedzictwa narodowego. Szef fan-klubu wokalisty podejrzewa, że do kradzieży doszło pod wpływem impulsu spowodowanego nadmierną ilością alkoholu.

"To bardzo rozczarowujące, szczególnie, że w tym roku mamy szczególną rocznicę. Pewni osobnicy postanowili to zniszczyć i ukradli tablicę. Mam nadzieję, że teraz siedzą w domu i czują się fatalnie z powodu tego, co zrobili" - mówi Doug Thorncroft, szef fan-klubu Bona Scotta.

Miejsce ostatniego spoczynku frontmana AC/DC jest celem pielgrzymek fanów muzyki rockowej, przyciągając setki tysięcy osób rocznie. Niewykluczone, że wokół grobu trzeba będzie wzmocnić ochronę.

Reklama

Sprawa kradzieży została zgłoszona policji.

Pochodzący ze Szkocji Bon Scott przeprowadził się z rodziną do Australii w wieku 6 lat. W 1974 roku dołączył do grupy AC/DC, zdobywając z nią światową popularność. 19 lutego 1980 roku w Londynie został znaleziony martwy w samochodzie swojego przyjaciela. Po mocno zakrapianej imprezie Bon Scott udusił się swoimi wymiocinami. Miał 33 lata.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: grób | AC/DC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy