ABBA: Bjorn Ulvaeus, który rozstał się z żoną po 41 latach, pochwalił się nową partnerką

W lutym tego roku twórca wielu przebojów grupy ABBA, Björn Ulvaeus, ogłosił, że rozwodzi się z Leną Kallersjö, która była jego żoną od 41 lat. Nie oznacza to, że w jego życiu uczuciowym panuje teraz pustka. Ostatnio muzyk po raz pierwszy pojawił się publicznie ze swoją nową partnerką i potwierdził, że są parą. Wybranka nazywa się Christina Sas i jest młodsza o 18 lat.

Bjorn Ulvaeus pokazał swoją nową partnerkę
Bjorn Ulvaeus pokazał swoją nową partnerkęEPAPAP

Nowa miłość Ulvaeusa to Christina Sas. Jak ustalił dziennik "The Sun", poznali się podczas niemieckiej premiery ostatniego albumu ABBY "Voyage". Sas jest zatrudniona w Niemczech jako menadżer w wytwórni Universal, która współpracuje ze szwedzkim zespołem. Ma 49 lat, czyli jest o 18 lat młodsza od Ulvaeusa.

Sas towarzyszyła mu na czerwonym dywanie podczas premiery musicalu "Pippi At The Circus", który jest wariacją na temat Pippi Langstrumpf. Ulvaeus jest współautorem tego widowiska. Podczas odbywającego się w Sztokholmie wydarzenia para trzymała się za ręce. Uwadze spostrzegawczych obserwatorów nie uszło i to, że kobieta miała na szyi łańcuszek z zawieszką z imieniem muzyka.

"To moja partnerka Christina. Spotykaliśmy się przez jakiś czas i poczułem, że chcę ją zabrać na to wydarzenie. Więc to pierwszy raz, kiedy wychodzimy razem" - powiedział prasie Szwed, cytowany przez serwis Metro. Pytany o to, od kiedy są razem, odpowiedział, że od niedawna.

Muzyk dwukrotnie brał ślub. Najpierw był żonaty z wokalistką ABBY, Agnethą Fältskog. Ich małżeństwo trwało od 1971 do 1980 r. Björn i Agnetha doczekali się syna i córki. Ich losy były podobne do historii drugiej z par, która tworzyła ABBĘ, Benny’ego Anderssona i Anni-Frid Lyngstad. Rozpad tych dwóch par miał duży wpływ na to, że zespół został rozwiązany. W 1981 ożenił się ze szwedzką prezenterką telewizyjną Leną Kallersjö. Mają dwoje dzieci: 40-letnią Emmę i 35-letnię Annę. Po rozstaniu przekazali mediom, że "pozostają bliskimi, dobrymi przyjaciółmi i nadal będą wspólnie świętować urodziny swoich wnuków i inne uroczystości rodzinne".

O ABBIE jest teraz głośno przede wszystkim z powodu rozpoczętych w maju w Londynie serii koncertów, podczas których na scenie "występują" hologramy muzyków tej grupy.

Finaliści "Twoja twarz brzmi znajomo" jako grupa ABBAPolsat

ABBA w Polsce. To już 45 lat!

Rok 1976 był wyjątkowy dla szwedzkiego zespołu. W sierpniu ABBA wydała piosenkę "Dancing Queen", która okazała się ich największym przebojem. U szczytu sławy przyjechali do Polski i... nie dowierzali.

"Utwory 'Knowing Me, Knowing You' i 'Money, Money, Money' miały wtedy światową premierę. Wyobraźmy sobie, że Michael Jackson przyjechałby do Polski z promocją albumu 'Thriller'. To było takie wydarzenie. ABBA po płycie 'Arrival' stała się światową gwiazdą" - mówił o występie Maciej Orański, autor książki "ABBA w Polsce". Ponoć zespół był zadowolony ze scenografii i cieszył się, że uzyskał wartościowy materiał i pokazał się w odległej dla Zachodu Polsce. Fani ABBY do dziś uważają, że polski koncert to jeden z najlepiej zrealizowanych występów grupy.Andrzej Wiernicki / ForumAgencja FORUM
Przyjazd zespołu ABBA do Polski był jednym z największych wydarzeń tamtych czasów. 7 października 1976 roku grupa odwiedziła nasz kraj, a fani wręcz nie mogli w to uwierzyć! Półki w sklepach były puste, płyty w większości pirackie, a u nas zagrała największa gwiazda muzyki! Jak doszło do tego koncertu?Andrzej Wiernicki / ForumAgencja FORUM
Muzycy mimo to skorzystali z przyjazdu do kraju, bo występ w Polsce miał być przepustką do przedstawiania grupy w krajach ZSRR. Materiał nagrany w polskim studiu nie był też najgorszej jakości, więc muzycy mogli go później wykorzystywać w celach promocyjnych. A faktycznie było czym się chwalić, bo występ ABBY w Polsce po dziś zestawia się ze słynnym koncertem The Rolling Stones w Polsce dziewięć lat wcześniej (1967). Warto dodać, że gdy nadszedł czas emisji "ABBA w Studiu 2", ulice w kraju wyludniły się. Na zdjęciu organizatorzy, m.in. Mariusz Walter, szef zespołu "Studia 2".Andrzej Wiernicki / ForumAgencja FORUM
Według opowieści ABBA chciała zagrać w Polsce także dlatego, że polscy fani wręcz zasypywali ich skrzynkę swoimi listami do zespołu. "Świat Młodych" był jedną z najpopularniejszych gazet dla młodzieży, a w jednym z numerów ukazał się adres ABBY, po którym do zespołu zaczęły napływać setki listów. Zaangażowanie polskich fanów miało wprowadzić w osłupienie nawet Stiga Andersona, menedżera ABBY!Andrzej Wiernicki / ForumAgencja FORUM
Choć narosło wiele legend, między innymi ta, że zespół przyjechał do Polski tylko dlatego, że chciał tego syn premiera Jaroszewicza, to rzeczywisty powód był bardziej oczywisty. O wizytę najprawdopodobniej bardzo starali się Dariusz Rzetelski, zarządca firmy płytowej Wifon, oraz Mariusz Walter (ówczesny szef Studia 2, a później m.in. założyciel TVN). Mimo to najwięcej do powiedzenia mógł mieć Michał Borowski, architekt, który pracował u menedżera szwedzkiego zespołu. Jerzy PłońskiAgencja FORUM
Sam przylot zespołu do kraju był także zaskakujący. Z powodu strachu przed lataniem samolotem Agnetha Faltskog przybyła do Warszawy dzień wcześniej. Wykorzystując czas, nagrała teledysk do utworu "S.O.S." w Studiu 2 w Warszawie. Gdy ABBA była już w komplecie, wybrała się na zakupy do Domów Towarowych "Centrum". Wielkim zaskoczeniem dla Szwedów był fakt, że w sklepach nie można nabyć ich płyty. Oba małżeństwa przespacerowały się także po Placu Zamkowym.Jerzy PłońskiAgencja FORUM
W trakcie trwającego w sumie około godzinę koncertu, zespół wykonał swoje największe przeboje, ale też debiutujące zaledwie 2 miesiące wcześniej "Dancing Queen". Koncert "leciał" z playbacku, bo prawdopodobnie menedżer zespołu obawiał się niskiej jakości nagrania dźwięku. Scenografię obmyślano długo wcześniej, choć nie obyło się bez wpadek! Gdy ABBA znalazła się na szczycie schodów, już podczas prób Agnetha i Frida sądziły, że schodzenie po schodach wyłożonych folią może być niebezpieczne. Dopiero nakłonione przez swoich mężów zdecydowały się zejść, co widać na nagraniach z koncertu. Każdy krok jest dość niepewny i "aktorski", bo było bardzo łatwo o upadek! Schody miały aż 6 metrów wysokości.Andrzej Wiernicki / ForumAgencja FORUM
"Wiedziałam, że Polska to ubogi kraj, ale nie wiedziałam, że jest tu tak źle. Ale ludzie są tu niesamowicie mili i zdaje się, że mają raczej tanie życie" - miała powiedzieć Agnetha Fältskog zaraz po przyjeździe do Polski. I choć koncert nagrano w połowie października 1976 roku, to Polscy widzowie mogli zobaczyć go w telewizji dopiero 13 listopada 1976 roku.Andrzej Wiernicki / ForumAgencja FORUM
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas