Aaron Carter ujawnia: Michael Jackson zachował się wobec mnie niewłaściwie
Aaron Carter przyznał, że Michaelowi Jacksonowi zdarzyło się raz zachowywać się wobec niego niestosownie.
Po premierze kontrowersyjnego dokumentu "Leaving Neverland", Aaron Carter (posłuchaj przeboju "Crush On You"!) był jedną z osób, która jako pierwsza broniła dobrego imienia Michaela Jacksona.
To właśnie on w rozmowie z TMZ.com, stwierdził, że chciałby uderzyć jednego z bohaterów filmu, Wade'a Robsona.
"Masz szczęście, że mam teraz coś do stracenia, bo inaczej dostałbyś w twarz" - mówił.
Kolejne wypowiedzi dotyczące "Leaving Neverland" Cartera były już jednak łagodniejsze. "Byłem może nieco agresywny, kiedy pierwszy raz o tym mówiłem. Każdy ma swoje historie. Nie mogę od tego uciec" - tłumaczył.
Jednak po kilku miesiącach od premiery dokumentu, wokalista nieco zmienił swoje nastawienie. Obecnie gwiazdor lat 90. planuje wydać książkę, w której opisze, co działo się między nim a Jacksonem i już teraz zapowiada, że może to nie spodobać się rodzinie zmarłego artysty.
"Jego rodzina musi o tym wiedzieć. Nigdy o tym nie rozmawiali. Moja rodzina również musi wiedzieć" - mówił TMZ. Następnie dodał, że nawet, gdy to, co ujawni, nie spodoba się Jacksonom, to wciąż jest to jego historia i każdy musi ją zaakceptować.
Po miesiącu Carter ujawnił w programie "Marriage Boot Camp: Reality Stars Family Edition", że Jackson był wobec niego zawsze w porządku i nigdy nie robił niczego niestosownego poza jednym razem. Wokalista nie zdradził jednak, o jaką sytuację chodzi.
Słowa wokalisty wywołały spore zamieszanie w mediach społecznościowych, przez co sam Carter musiał studzić nastroje, twierdząc, że media przeinaczyły jego wypowiedź i nie atakuje on Jacksona, a wręcz go broni. Dodał też, że nowa afera wybuchła z powodu użycia przez niego słowa "niestosownie", co natychmiast zostało odczytane jako propozycja czynności seksualnej ze strony Jacksona.
Film "Leaving Neverland" opowiada o nadużyciach seksualnych Michaela Jacksona wobec dwóch chłopców - Wade'a Robsona i Jamesa Safechucka. Dziś obaj bohaterowie produkcji mają po około 30 lat i zdradzili, czego wobec nich dopuścił się gwiazdor.
"'Leaving Neverland' kreśli portret trwałego wyzysku i oszustwa, dokumentując siłę celebryty, która pozwoliła uznanej postaci przeniknąć życie dzieci zafascynowanych gwiazdorem i ich rodziców" - czytamy w opisie dokumentu.
Aaron Carter największe sukcesy święcił na przełomie XX i XXI wieku. Na całym świecie sprzedał ponad 10 milionów egzemplarzy swoich płyt, w tym cztery miliony w samych Stanach Zjednoczonych.
Po pewnym czasie jego kariera mocno podupadła, wokalista popadł w długi, uzależnił się od narkotyków oraz miał poważne problemy zdrowotne, przez które bardzo poważnie schudł (w pewnym momencie ważył jedynie 52 kilogramy).