Mateusz Grędziński: "The Voice of Poland" otworzy mu drzwi do kariery?
Śpiewa od czwartego roku życia, ale dopiero teraz będzie miał szansę podbić listy przebojów. Mateusz Grędziński dzięki zwycięstwu w "The Voice of Poland" może wkrótce zrobić upragnioną karierę.
Mateusz Grędziński urodził się w Ornecie (woj. warmińsko-mazurskie), a swoją muzyczną przyszłość związał z Olsztynem. Jak sam przyznał w jednym z wywiadów pasją do muzyki zaraził go ojciec. Przyszły zwycięzca "The Voice of Poland" dodał jednak, że publicznych wystąpień wstydził się aż do liceum.
Pierwsze profesjonalne szlify wokalne odebrał od Agaty Dowhań i Marusza Garnowskiego. Niedługo potem Grędziński trafił do programu "Bitwa na Głosy". Mateusz znalazł się w drużynie z Olsztyna, która prowadzona była przez Tomsona i Barona. Ekipa członków Afromental ostatecznie zajęła szóste miejsce, jednak zwycięzca "VoP" pozytywnie wspominał program. Dodajmy, że zwycięzcą trzeciej edycji "Bitwy" został Andrzej Piaseczny ze swoimi wokalistami. Piasek wtedy jednak nie wykazywał zainteresowania Grędzińskim.
Grędziński znalazł się w drugiej edycji "The Voice of Poland", gdzie został przygarnięty przez Tomsona i Barona. Niektórzy zwracali wtedy uwagę na to, że Grędziński trafił do trenerów, którzy go znają. Jednak oprócz niego w swojej ekipie widzieli go także Justyna Steczkowska oraz Marek Piekarczyk. Grędziński wybrał jednak duet trenerski. W rozmowie z blogiem "Inspirakcja" przyznał, że o fakcie zasiadania muzyków Afromental w składzie jurorskim "VoP" dowiedział się dopiero na castingu.
Na przesłuchaniach w ciemno uczestnik wykonał numer "Fuck You" Cee Lo Greena. Chłopaka okrzyknięto polskim Justinem Timberlake'em, a wszystko za sprawą jego wykonania utworu "Cry Me a River" w pierwszym odcinku na żywo. Miłość fanek jednak nie wystarczyła, przez co Grędziński odpadł z programu.
Jego kariera się jednak nie zakończyła. Grędziński wkrótce podpisał kontrakt z Rochstar Managmenet, agencją która wspierała go do października 2015 roku (następnie umowa została rozwiązana). W tym czasie wokalista intensywnie koncertował (zarówno w programach śniadaniowych, jak i specjalnych imprezach jak chociażby Miss Nastolatek), wypuścił singla "Why Can't You Stay", wspólny utwór z Liberem "Czarne chmury" (do której zrealizowano również klip), a także piosenkę z Barbarą Janygą "Train life".
Grędziński próbował również swoich szans na Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w 2013 roku (z piosenką "Mama Ljuba"). Przegrał jednak z dużo popularniejszymi wokalistami. W tej edycji zwycięzcą został Michał Szpak z utworem "Oczy czornyje".
Po drodze pojawiał się również w "The Voice" jako gość specjalny. Już wtedy, w trakcie jednego z wywiadów, zapowiadał swoją debiutancką płytę. Ta jednak nie ukazała się do dziś.
Grędziński spróbował więc sił po raz kolejny w "The Voice of Poland" w 2016 roku. Wykonaniem utworu "Can't Feel My Face" sprawił, że odwróciły się wszystkie fotele trenerskie. Uczestnik zdecydował się jednak wybrać Andrzeja Piasecznego jako swojego trenera.
Ten wybór dał mu zwycięstwo. Piaseczny wspierał swojego podopiecznego w trudnych momentach i gdy wydawało się, że odpadnie w półfinale, pomógł mu w walce z Sami Harbem. Ostatecznie Grędziński po zaciętym finale pokonał Weronikę Curyło i Annę Karwan i został siódmym zwycięzcą talent show.
Po wygraniu programu pojawiło się jednak mnóstwo negatywnych opinii na temat talentu Grędzińskiego. Część osób widzów, że wokalista był ciągnięty za uszy do finału, a w zwycięstwie pomogły mu również zakochane w nim nastolatki. Pojawiały się nawet głosy, że powiązania Rochstar Management z Rochstar.tv, są zbyt oczywiste, co miało znaczyć, program mógł być ustawiony.
Takim oskarżeniom zdecydowanie zaprzeczyli twórcy programu w wystosowanym oświadczeniu dla Interii (pisownia oryginalna):
"W związku z przesłanym przez Państwa zapytaniem dotyczącym współpracy pomiędzy zwycięzcą 7. edycji The Voice of Poland - Mateuszem Grędzińskim - a spółką Rochstar Managment pragniemy oświadczyć, iż umowa pomiędzy podmiotami została rozwiązana w dniu 10 października 2015 roku. Jednocześnie informujemy, że owa współpraca nie miała jakiegokolwiek wpływu na udział wokalisty w 7. edycji programu emitowanego na antenie TVP2".
"Założeniem formatu The Voice (który produkowany jest na licencji Talpa) jest wspieranie uczestników w rozwoju ich talentu. Dlatego też, wokaliści - którzy nie osiągnęli sukcesu w poprzednich edycjach - są zachęcani do szlifowania swojego talentu, podnoszenia umiejętności oraz kwalifikacji, a następnie do powrotu do programu, aby pokazać kolejny etap swojego rozwoju" - czytamy.
Z wyniku nie do końca zadowoleni byli również trenerzy (w tym Maria Sadowska), a także Aleksandra Kwaśniewska (żona Kuby Badacha, który występował z Anną Karwan) i Majka Jeżowska.