Katolik broni Nergala!

Zeznania Kuby Mańkowskiego, praktykującego katolika i lidera metalowego zespołu Pneuma, były decydujące w procesie o znieważenie uczuć religijnych, w którym oskarżony był Adam "Nergal" Darski.

Nergal już od kilku tygodni jest w centrum zainteresowania
Nergal już od kilku tygodni jest w centrum zainteresowaniaMWMedia

Przypomnijmy - podczas występu w Gdyni w 2007 roku wokalista zespołu Behemoth, obecnie również juror programu "The Voice Of Poland", podarł na scenie Biblię, nazywając ją m.in. "księgą kłamstw", a Kościół Katolicki "zbrodniczą sektą". Proces o znieważenie uczuć religijnych wytoczyli Nergalowi politycy PiS-u, jednak sąd uniewinnił artystę, ponieważ uczestnicy koncertu zeznali, że nie poczuli się urażeni zachowaniem Darskiego.

Jednym z widzów był Kuba Mańkowski z grupy Pneuma. Choć deklaruje się jako wierzący, w sądzie zeznawał na korzyść Nergala. Dlaczego? O tym wokalista i gitarzysta opowiedział "Dużemu Formatowi".

"Powiedziałem sędziemu, że to, co zrobił Nergal na scenie, mnie zszokowało, dotknęło, ale nie obraziło. Dla mnie jednak nadrzędną wartością - jeśli mówimy o warstwie społecznej - jest wolność, przede wszystkim wolność wypowiedzi, wolność jednostki, o ile przez tę wolność nie krzywdzi się nikogo fizycznie i nie znęca się nad nikim psychicznie" - uważa muzyk.

"Nie uważam, że składając zeznania w sądzie, graliśmy na dwa fronty. Nie czuję się dwulicowy, bo mam w tej sprawie jasno sprecyzowany pogląd. Nie będę ukrywał też, że z chłopakami z Behemotha znamy się już z sześć lat. Dlatego byliśmy gośćmi na tym koncercie. Z mojego punktu widzenia to są świetni kolesie, złego słowa nie powiem o żadnym z nich" - dodał Mańkowski.

O samym Nergalu frontman mówi: "empatyczny, wrażliwy gość, wiele razy mi pomógł. Przyjaciel".

"Myślę, że Pan Bóg mocno respektuje człowieka i ta historia, którą mam z Nerem, jest z jego woli. (...) My właściwie przed tym sądem daliśmy świadectwo naszej wiary" - nieoczekiwanie stwierdził wokalista.

Udział Nergala w programie "The Voice Of Poland" budzi liczne kontrowersje - show jest bowiem emitowany na antenie Telewizji Publicznej. Przeciwko zatrudnieniu Nergala opowiedzieli się biskupi, prawicowi publicyści, wreszcie Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu potępiła TVP za tę decyzję. Protestujący wskazują m.in. na satanistyczne treści w twórczości Behemotha. Władze telewizji bronią się, twierdząc, że Nergal nie promuje w programie satanizmu, lecz jest tam ekspertem muzycznym, jako jeden z niewielu polskich muzyków, który odniósł spory sukces za granicą.

Gazeta Wyborcza
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas