Sting pociesza córkę

Sting przyznaje, że jego córka Coco bardzo źle zniosła niepowodzenie swojego debiutanckiego albumu.

Coco musi jeszcze poczekać na swoje pięć minut - fot. Ian Gavan
Coco musi jeszcze poczekać na swoje pięć minut - fot. Ian GavanGetty Images/Flash Press Media

21-letnia wokalistka w 2010 roku pod szyldem I Blame Coco wydała album "The Constant". Jednak płyta spotkała się z chłodnym przyjęciem krytyki, a i sprzedaż była rozczarowująca (dopiero 86. miejsce na brytyjskiej liście bestsellerów).

Słynny piosenkarz liczy, że jego córka dzięki tej porażce stanie się silniejsza i będzie kontynuowała karierę.

"Nie zazdroszczę Coko. Była potwornie rozczarowana. Nie sądzę jednak, żeby odnoszenie sukcesu w tak młodym wieku było zawsze dobre. Trzeba wykształcić w sobie silny kręgosłup i elastyczność; otrzepać się z kurzu i próbować dalej. Ja nie byłem sławny w młodym wieku i cieszę się z tego powodu" - zaznacza Sting.

"Dopiero mając 27 lat, zacząłem iść w górę. Miałem pracę, dziecko, płaciłem rachunki. Musiałem szukać pieniędzy pod koniec miesiąca, żeby spłacać hipotekę" - wspomina Brytyjczyk.

Zobacz Coco w teledysku do singla "Quicker":

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas