Paweł Małaszyński (Cochise): Musieliśmy pokonać kilka przeszkód
Oprac.: Michał Boroń
13 września pojawiła się ósma, imienna płyta rockowej grupy Cochise, której wokalistą jest popularny aktor Paweł Małaszyński. "Od poprzedniej płyty musieliśmy pokonać kilka przeszkód. Paru węzłów nie dało się rozwiązać, więc musieliśmy je przeciąć, by znów móc wszystko powiązać" - podkreśla frontman.
W 2024 r. grupa Cochise świętuje swoje 20-lecie. Przygotowania do nagrania ósmej płyty nie obeszły się bez przeszkód.
"Najpierw z zespołu odszedł perkusista Adam [Galewski], z którym zaczęliśmy już tworzyć kolejną płytę. Na szczęście szybko znaleźliśmy zastępstwo i z Grzesiem Hiero zaczęliśmy aranżować utwory na ósmą płytę. Gdy już byliśmy gotowi do wejścia do studia, nasz wieloletni producent i przyjaciel Daniel [Baranowski] musiał z powodów osobistych zrezygnować z nagrywania albumu. Skontaktowaliśmy się więc ze starym dobrym znajomym Krzyśkiem Murawskim, producentem, muzykiem i człowiekiem wielu talentów. Szybko opracowaliśmy plan działania i w styczniu 2024 r. zaczęliśmy nagrania. Poszło bardzo sprawnie i efekt końcowy przerósł nasze oczekiwania. Krzysiek miał na nas inny pomysł i te nowinki w podejściu do nagrywania Cochise słychać na tej płycie. To nadal my, ale z nieco innej dźwiękowo-realizatorskiej perspektywy" - opowiada gitarzysta Wojtek Napora.
Paweł Małaszyński (Cochise): Wyrzuciłem z siebie wszystko to, co truło mi serce
O przeciwnościach losu i zmaganiach z przeszkodami opowiada też wokalista Paweł Małaszyński.
"Paru węzłów nie dało się rozwiązać, więc musieliśmy je przeciąć, by znów móc wszystko powiązać. Zaczęliśmy od nowa, a plan był prosty: 'Nie wracamy do przeszłości. Jesteśmy tu i teraz. Jesteśmy w nowym składzie, z nowym producentem, nowymi pomysłami'. Powiedziałem - 'zróbmy płytę, która będzie najlepszą Cochise.' I tak się stało... Wróciliśmy do początku, do korzeni i udało nam się zbudować coś szczerego i prawdziwego. 'Cochise' jest jak ogień, a ogień to integralna część plemienia. Bo muzyka jest jak plemię - łączy ludzi i umie przyćmić wiele złych rzeczy" - podkreśla popularny aktor.
"Tworząc muzykę i pisząc teksty odcinam się od otoczenia. Piszę, kiedy czuję się poruszony. Moje osobiste doświadczenia często mieszają się z wyobraźnią, codziennością, z obserwacjami życia i świata, w którym przyszło mi funkcjonować. Lubię utwory, które w pewien sposób poszerzają wyobraźnię i tak staram się tworzyć w Cochise. Wyrzuciłem z siebie wszystko to, co truło mi serce i siedziało jak koszmar z tyłu głowy przez ostatnie dwa lata: rozczarowanie, gniew, strach, melancholia, lęk. Piszę o wilkach ukrytych głęboko w naszych sercach, o duchowych bankrutach, konfliktach, kryzysach, o potrzebie przestrzeni, wyrwania się z przytłaczającego świata i toksycznych relacji, a czasem ciężaru istnienia, bo życie nie jest idealne... Ale jak zawsze, jest też nadzieja, przebudzenie, zjednoczenie, potrzeba bliskości, próba docenienia piękna otaczającego nas życia oraz miłości w różnej postaci, w której wystarczy się zanurzyć, a wszystko inne przestanie mieć znaczenie" - dodaje Paweł Małaszyński, który bardzo chwali pracę z producentem Krzysztofem Murawskim i jego pomysły na podejście do wokali.
W utworach "Garden of the Bones" i "Trouble in the Streets of Happiness", na fortepianie gościnnie zagrał Leszek Możdżer. W tym drugim numerze pojawił się także w teledysku obok aktora Macieja Zakościelnego.
"Przez te 20 lat udało nam się zachować prawdę, szczerość, luz i dystans. Cochise nie zatrzymuje się i spokojnie podąża dalej własną drogą, swoim własnym środkiem" - podkreśla Małaszyński, który gra jedną z głównych ról w nowym serialu "Grzechy sąsiadów" w Polsacie. Na ścieżce dźwiękowej do tej produkcji znalazły się piosenki z płyty "Cochise", a także utwory Cochise powstałe specjalnie na potrzeby tego serialu.
Cochise - szczegóły płyty "Cochise" (tracklista):
1. "Say2You"
2. "Trouble in the streets of happiness"
3. "Den of thieves"
4. "Supreme"
5. "Garden of the bones"
6. "Summer sounds"
7. "About the boy"
8. "Pain of hope"
9. "Burning love".