Eric Clapton z nową płytą "Meanwhile". Co już wiemy?

Ostatni studyjny album Erica Claptona z premierowym materiałem to "I Still Do" z 2016 r. Dwa lata później legendarny gitarzysta wypuścił świąteczną płytę "Happy Xmas". Dodatkowo jego dorobek poszerzył się o m.in. "The Lady in the Balcony: Lockdown Sessions" (głównie akustyczne wersje hitów Claptona, a także utwory z dorobku Santany i Fleetwood Mac) czy ścieżkę dźwiękową do dokumentu o jego życiu - "Life in 12 Bars".

Teraz 79-letni muzyk ujawnił, że 4 października do serwisów streamingowych trafi nowy album "Meanwhile". W wersji fizycznej wydawnictwo dostępne będzie 24 stycznia 2025 r.

Wśród gości znaleźli się m.in. zmarły w styczniu 2023 r. Jeff Beck, Van Morrison, Bradley Walker, Judith Hill, Daniel Santiago i Simon Climie. Część spośród 14 nagrań Clapton wypuszczał w ubiegłych latach w postaci singli w streamingu. To właśnie te utwory ściągnęły na niego ostracyzm sporej części muzycznego środowiska. To głównie za sprawą wygłaszanych publicznie poglądów, głównie na temat pandemii i działań władz związanych z obostrzeniami.

"Moja rodzina i przyjaciele uważają, że i tak jestem wariatem" - mówił Eric Clapton. "Mój telefon nie dzwoni zbyt często. Nie dostaję już tak wielu wiadomości i e-maili" - dodawał gitarzysta uznawany za jednego z najwybitniejszych muzyków wszech czasów.

Razem z Vanem Morrisonem (posłuchaj!) stworzył znane już wcześniej protest songi - "Stand and Deliver" i "The Rebels". W tej pierwszej śpiewał: "Chcesz być wolnym człowiekiem, czy chcesz być niewolnikiem? Chcesz nosić te łańcuchy do chwili, aż spoczniesz w grobie?". Tekst miał odnosić się do "niewolnictwa" w Wielkiej Brytanii związanego z działaniami władz, które chciały ograniczyć efekty pandemii. Van Morrison twierdził, że ze względu na wyrażane w piosenkach poglądy został przymusowo "wysłany na emeryturę", a jego kariera w rzeczywistości "prawie się skończyła".

Za sprawą swoich głośno komentowanych deklaracji Eric Clapton trafił do niezbyt chlubnego rankingu magazynu "Rolling Stone" na "najgorsze decyzje w historii muzyki". Gitarzysta znalazł się na wysokiej, czwartej pozycji. "Zwycięzcą" został katastrofalny w skutkach festiwal w Altamont z 1969 r. (zginęły wówczas cztery osoby), uznawany za faktyczny koniec epoki dzieci kwiatów i pokojowego lata miłości.

1. "Pompous Fool"
2. "Heart of a Child"
3. "Moon River" (Jeff Beck)
4. "Sam Hall"
5. "Smile"
6. "Always On My Mind" (Bradley Walker)
7. "One Woman"
8. "The Rebels" (Van Morrison)
9. "The Call"
10. "How Could We Know" (Judith Hill, Simon Climie, Daniel Santiago)
11. "This Has Gotta Stop" (Van Morrison)
12. "Stand and Deliver" (Van Morrison)
13. "You've Changed"
14. "Misfortune".