Dziadek Hayley Williams z Paramore chce wydać debiutancki album. Wydawnictwo czekało w szufladzie aż pięćdziesiąt lat
Oprac.: Bartłomiej Warowny
Muzyka nie ma terminu ważności, a wydaje się, że doskonale wie o tym dziadek Hayley Williams, czyli głównej wokalistki zespołu Paramore. Wygląda na to, że piosenkarka może teraz rywalizować na oficjalnych notowaniach ze swoim 78-letnim dziadkiem. Rusty Williams, bo o nim właśnie mowa, opublikuje swój debiutancki krążek już 14 lutego 2025 roku. Dlaczego muzyk czekał aż pięćdziesiąt lat na premierę własnej twórczości?
W 2005 roku Hayley Williams podpisała wraz z zespołem Paramore kontrakt z wytwórnią Fueled by Ramen. Od 2017 roku skład formacji tworzą wokalistka Hayley Williams, gitarzysta Taylor York i perkusista Zac Farro, zaś wkład w muzykę rockową, zakrawającą o chwytliwe, miłe popowi zabiegi, po dziś dzień przynosi zespołowi zasłużony rozgłos. "Still into You", "Misery Business", "The Only Exception", "Decode" czy chociażby "All I Wanted" to tylko kilka z wielu uwielbianych kawałków amerykańskiej grupy. W 2021 roku Hayley wydała swój drugi solowy album, zatytułowany "Flowers For Vases / Descansos".
Hayley Williams z Paramore współpracowała już ze swoim dziadkiem. Teraz Rusty Williams jest gotowy na autorski materiał
Rusty Williams kocha i tworzy muzykę od wielu lat. Pomimo tego, to właśnie teraz 78-latek zdecydował się na wydanie albumu "Grand Man", który trafi na półki fanów już 14 lutego bieżącego roku. Wydawnictwo ujrzy światło dzienne dzięki jego wnuczce oraz jej kolegom z zespołu Paramore. Nie jest to jednak pierwsza współpraca artystów - w 2020 roku, kiedy to Hayley Williams wydała płytę "Petals for Armor", ta mogła liczyć na pomoc swojego dziadka. W "Crystal Clear", ostatnim utworze na krążku, słyszymy wokal jej dziadka, jak i jego fortepianowe wariacje.
Pomimo faktu, iż 78-latek nagrał album w latach 70., niewielu wiedziało, że owa płyta w ogóle istniała. Tematem zajął się partner produkcyjny Williamsa, Frank Morris, który postanowił odkryć krążek na nowo.
Piosenki Rusty'ego nie wychodziły do tego czasu poza studio nagraniowe w Missisipi, gdzie po raz pierwszy je nagrano. Jak się okazuje, Zac Farro z Paramore wyciągnął rękę do 78-latka, aby jego sztuka ujrzała wreszcie światło dzienne - mężczyzna zagwarantował wydanie albumu "Grand Man" za pośrednictwem swojej wytwórni Congrats Records z siedzibą w Nashville. "Uznałem to za przestępstwo, że te piosenki leżą nadal na półce" - powiedział Farro.
To już nie "Nepo Baby", tylko... "Nepo Daddy" i "Nepo Grandpa"? Hayley Williams dołącza do grona osób, które pomagają ojcom i dziadkom w branży
Rusty Williams przyznał, że nie zależy mu na sławie, zaś do osiągnięcia twórczej satysfakcji wystarczy mu, że znajdą się odbiorcy jego muzyki: "Nie spodziewam się niczego, jestem za stary, by być sławnym. Chcę tylko wiedzieć, że komuś się spodobało to, co zrobiłem, i żeby odbiorcy poczuli, co ja czułem, kiedy wszystko było prawdziwe" - przyznał muzyk, dodając jednocześnie, iż musiał poczekać na wnuczkę i jej zespół, aby coś zrobili z jego utworami.
Internauci zwracają uwagę na odwrócenie kierunku zjawiska, nazywanego mianem "nepo baby". W wolnym tłumaczeniu ten termin można rozumieć jako dzieci, które karierę robią dzięki nepotyzmowi. W przypadku Rusty'ego Williamsa, to właśnie jego wnuczka pomogła mu z rozwinięciem kariery muzycznej, choć, jak przyznaje sama artystka, dziadek był obecny na przestrzeni wszystkich lat jej działalności muzycznej.
"Haha, uwielbiam to... odwrotny nepotyzm (w tym przypadku nepotyzm jest czymś DOBRYM)", "Gratulacje panie Rusty. Trzymam kciuki za wystąpienie jako support Hayley (lub gościnnie) podczas jej solowej trasie koncertowej", "To jest piękne!", "Nadszedł czas Rusty'ego, by zabłysnąć w swoim własnym świetle reflektorów! Tak się cieszę, że to się dzieje" - piszą zachwyceni fani pod postem wytwórni 78- latka.
Przypomnijmy, że Rusty dołącza do szybko rosnącej listy sławnych krewnych, którzy wydali albumy dzięki swoim popularniejszym potomkom. W 2023 roku ojciec Lany Del Rey, Rob Grant, wydał swój debiutancki album "Lost at Sea" w wieku 69 lat, jednocześnie skłaniając się ku opisowi "nepo daddy" z przymrużeniem oka.
Zobacz również:
- 4 Non Blondes wracają na scenę. Fani czekali na to aż trzy dekady
- Skąd wzięła się nazwa legendarnego AC/DC? Nie wymyślił jej żaden z muzyków. Pierwszy wokalista wspomina
- Żona podniosła go z nałogu. Odpłacił jej tak, że chciała go porzucić
- Ringo Starr zagra piosenki The Beatles w stylu country. Wszystko na rzecz ofiar pożarów w Kalifornii