Dire Straits są ikoną rocka. Wcześniej nie mieli za co żyć. "Piosenka, która to wszystko zaczęła"
Debiutancki singiel Dire Straits "Sultans Of Swing" z 1978 r. był niekwestionowanym hitem lat 70. i wyniósł grupę na wyżyny popularności. To od niego wszystko się zaczęło. Niewielu wie, kim tak naprawdę byli Sułtani Swingu. Kto zainspirował Marka Knopflera do napisania tego przeboju?
13 lipca 1985 r. Dire Straits osiągnęli punkt kulminacyjny swojej kariery - wyszli na wielką scenę stadionu Wembley, w ramach Live Aid. Wystąpili wówczas przed publicznością z całego świata, a wydarzenie transmitowane było w telewizji. Koncert oglądało oszałamiające 1,9 miliarda ludzi. Zaczęli od "Money For Nothing" w duecie ze Stingiem, a następnie zaprezentowali fanom epicką wersję utworu, który zrobił z nich supergwiazdy - "Sultans Of Swing". Jaka jest historia tej kompozycji?
Zobacz również:
- "Demon miłości" w akcji. Orkiestra Dorosłych Dzieci nie zwalnia tempa
- "W jego głosie jest sama prawda". Znamy kolejną gwiazdę Mystic Festival 2025
- Przerażająca prawda ujawniona po 30 latach. Piękna gwiazda mogła przypłacić tę przejażdżkę życiem
- Nieśmiertelna legenda rocka wraca do Europy. Być może zagrają w Polsce
Kiepski zespół jazzowy był inspiracją Marka Knopflera do powstania piosenki "Sultans Of Swing"
W momencie występu na Live Aid zespół był już jedną ze światowych ikon rocka. Całkowicie przeczyło to ich skromnym początkom, kiedy to powstawał debiutancki singiel grupy. Wokalista i gitarzysta Dire Straits, Mark Knopfler, napisał "Sultans Of Swing" w 1977 r., zaraz po tym jak pewnego wieczoru zatrzymał się w pubie, gdzie koncert grał kiepski i zapomniany przez wszystkich zespół jazzowy. Niezrażony brakiem talentu oraz słuchających go klientów pubu, główny wokalista grupy krzyknął wówczas na pożegnanie słowa, które zainspirowały Knopflera.
"Spotkałem ich w malutkim pubie - to był jazzowy, dixielandowy zespół grający w Deptford lub Greenwich. W pubie nie było niemal nikogo, poza paroma chłopakami, grającymi w bilard, w wiszących spodniach i butach na platformach. Wpadłem tam wypić parę piw. Na koniec wieczoru trębacz, czy kto tam prowadził konferansjerkę, powiedział: 'Cóż, to by było na tyle, pora iść do domu. Jesteśmy Sułtani Swingu'. Jeśli grałeś w tym zespole, tego wieczoru, w tym pubie, nie mogłeś być sułtanem niczego" - wspomina tę przygodę lider Dire Straits.
Nie mieli za co opłacić rachunków. Początki zespołu Dire Straits były trudne
Piosenkarz opuścił pub z zalążkiem pomysłu na nowy utwór. Wrócił do mieszkania w Deptford, które dzielił ze swoim młodszym bratem Davidem i Illsleyem. Chwilę wześniej założyli oni wspólnie nowy zespół, dla którego właśnie miała powstać pierwsza piosenka.
"Żyliśmy za grosze i nie byliśmy nawet w stanie zapłacić rachunku za gaz" - wspomina mieszkanie z pozostałymi członkami zespołu Illsley. "Pierwszy raz usłyszałem Marka grającego wersję 'Sultans Of Swing' właśnie w tym mieszkaniu, ale piosenka brzmiała zupełnie inaczej" - wyznał muzyk.
Piosenka zyskała nowe życie, gdy Mark Knopfler zakupił wymarzoną gitarę
Początkowej wersji piosenki brakowało pazura - tak twierdził nawet sam Knopfler. Wreszcie zebrał wystarczająco dużo pieniędzy, aby zakupić wymarzoną gitarę - Stratocastera z 1961 roku. Gdy zagrał na nim "Sultans Of Swing" utwór nabrał bluesowego charakteru i wreszcie brzmiał tak, jak autor sobie wyobrażał od początku.
"Pewnego dnia Mark powiedział: 'Pamiętasz tę piosenkę, nad którą ostatnio majstrowałem? Całkowicie przerobiłem jej akordy'. Zagrał ją i zabrzmiała całkiem nieźle. Całość była niesamowicie prosta, ale to, jak ją grał, sprawiało, że była intrygująca. To ten wlekący się rytm na gitarze i bardzo proste podejście do basu oraz perkusji. Oczywiście, to też historia. I bądźmy szczerzy - wszystkie dobre piosenki mają historię" - wspomniał Illsley po latach.
Dire Straits nie mieli jeszcze wówczas podpisanego kontraktu płytowego, jednak wiedzieli, że chcą tworzyć muzykę i grać ją dla tłumów. W lipcu 1977 r. zarezerwowali małe studio, gdzie postanowili wziąć na warsztat demo, składające się z pięciu piosenek. Jedną z nich było "Sultans Of Swing".
Piosenka "Sultans Of Swing" zyskała miano przeboju dzięki jednej osobie. Jej droga na szczyt była powolna i wyboista
Utwór zaraz po nagraniu trafił do rąk cenionego DJ-a Radia London, Charliego Gilletta, który oszalał na punkcie piosenki. Wciąż puszczał ją na antenie, a na Dire Straits zaczęły zwracać uwagę coraz większe wytwórnie płytowe. W przeciągu dwóch miesięcy udało im się podpisać kontrakt z Phonogram. Następnie zostali przeniesieni do Basing Street Studios, aby nagrać swój debiutancki album.
Singiel "Sultans of Swing" został nagrany ponownie, na potrzeby powstającego debiutanckiego albumu. Sprzedaż szła bardzo wolno i piosenka nie została dobrze przyjęta w Wielkiej Brytanii. Poza ojczyzną zespołu szło jej całkiem nieźle - uzyskała status złotej płyty w Holandii. Nie minęło dużo czasu, a singiel trafił do USA, gdzie powoli zaczął zyskiwać popularność. "Ponieważ Ameryka go podchwyciła, wrócił do Wielkiej Brytanii i został ponownie wydany, co było naprawdę dziwne. Zaczął się rozprzestrzeniać jak ogień" - mówił Illsley.
To był dopiero początek! Dire Straits szybko zaczęli piąć się na wyżyny popularności. Wreszcie stali się jednym z najbardziej znanych brytyjskich zespołów lat 80. "Myślę, że można powiedzieć, że 'Sultans Of Swing' było piosenką, która to wszystko zaczęła" - rozmyślał Illsley. "Miała ogromny wpływ na naszą drogę. To są takie katalizatory, które pchają cię naprzód przez życie. Ludzie mówią, że mieliśmy szczęście, ale ja mówię: 'Cóż, co to znaczy szczęście?'" - stwierdzał muzyk.