Blackfield: Już tęsknimy
"Tomorrow you'll be gone / And I'll miss you" - ten cytat z piosenki Blackfield zapadł mi w pamięci po krakowskim koncercie (15 kwietnia) izraelsko-brytyjskiej grupy. Steven Wilson i Aviv Geffen mają u nas wiernych wyznawców, więc to pewnie nie tylko moje odczucie.
Pod koniec marca dowodzony przez Wilsona i Geffena Blackfield wydał trzecią płytę "Welcome To My DNA" i właśnie w ramach trasy promującej to wydawnictwo zespół ponownie przyjechał do Polski, odwiedzając Warszawę (Klub Progresja) i Kraków (Klub Studio).
Na tych koncertach poprzedzał ich młody rodak Geffena, mieszkający w Niemczech 25-latek Mati Gavriel, który dał się poznać w niemieckim "X Factorze". Na scenie Gavriel (z wyglądu krzyżówka Jacka White'a i Thoma Yorke'a) występuje sam z gitarą, klawiszami i laptopem. Kameralnie brzmiące utwory mogą budzić skojarzenia z jednej strony ze skandynawską melancholią, a z drugiej z bluesami The White Stripes. Furory jednak Mati nie zrobił, bo w końcu licznie zgromadzona publiczność w Studiu czekała na Blackfield.
W pierwszej części koncertu usłyszeliśmy zdecydowaną większość materiału z płyty "Welcome To My DNA", od znakomitego otwarcia w postaci "Blood" (orientalne wpływy), śpiewnego singla "Waving" ("la-la-la-la-la-laj"), po mniej przekonujące "DNA" i "Go To Hell". Temu ostatniemu towarzyszyła opowieść Aviva o tym, że utwór dotyczy jego dzieciństwa. Wykrzyczane przez niego "Fuck you, fuck you all" przypomina jednak bardziej bunt niedojrzałego nastolatka, niż dorosłego faceta.
Zobacz teledysk "Waving":
Już jako drugi usłyszeliśmy świetny "Blackfield" z debiutu, od którego w zasadzie rozpoczęła się działalność zespołu. Tradycyjnie bosy Steven Wilson i tradycyjnie przerysowany wizerunkowo Aviv Geffen (wymalowany brokatem, marynarka z świecącymi na czerwono lampkami, podczas zagranego na bis "End Of The World" zaśpiewał z koszulką zaciągniętą całkowicie na twarz) - zaskoczenia nie było, ale nie było też rozczarowania. Cieszyła mocna reprezentacja rewelacyjnego debiutu ("Blackfield", "Pain", "Glow", walczykowaty "The Hole In Me" i zagrane na bis "Hello" i punkt obowiązkowy "Cloudy Now"), z "dwójki" zespół wybrał też w większości same perełki.
Zobacz koncertowy teledysk "End Of The World":
"Czekałem na te dwa koncerty najbardziej z całej trasy" - te słowa Aviva Geffena (jak po raz kolejny zaznaczył, jest pół-Polakiem) tradycyjnie wzbudziły aplauz publiczności. Nie było w tym wyrachowanej kokieterii, raczej prawdziwe uczucia. Aviv podkreślał również, że to właśnie Polacy od początku mocno wspierali Blackfield. W rewanżu zespół regularnie odwiedza nasz kraj - mnie taki układ się bardzo podoba. Dzisiaj was nie ma (w niedzielę wyprzedany koncert w Monachium), ale ja już tęsknię.
Michał Boroń, Kraków
Blood
Blackfield
Glass House
Go To Hell
On The Plane
Pain
DNA
Waving
Rising Of The Tide
Glow
Once
The Hole In Me
Miss U
Zigota
Epidemic
Oxygen
Where Is My Love?
Dissolving With The Night
Bis:
Hello
End Of The World
Cloudy Now.
Czytaj także:
"Fajnie być seksownym, grając do tego smutne piosenki" - wywiad z Avivem Geffenem
"Talent zapisany w genach" - recenzja płyty "Welcome To My DNA"