Reklama

Recenzja Oxford Drama "Songs": W sam raz

Oxford Drama chyba zaczęli w złym momencie. Na rodzimej scenie muzycznej pojawili się wtedy, gdy było już na niej trochę ciasno. Na firmamencie świeciły gwiazdy innych duetów kojarzonych jako electropopowe, z The Dumplings i xxanaxx na czele oraz całą masą innych formacji w tle. Oxford Drama bardzo łatwo było zaszufladkować do tego nowego "ruchu". Czas jednak pokazał, że bliżej im do gitar niż do syntezatorów.

Oxford Drama chyba zaczęli w złym momencie. Na rodzimej scenie muzycznej pojawili się wtedy, gdy było już na niej trochę ciasno. Na firmamencie świeciły gwiazdy innych duetów kojarzonych jako electropopowe, z The Dumplings i xxanaxx na czele oraz całą masą innych formacji w tle. Oxford Drama bardzo łatwo było zaszufladkować do tego nowego "ruchu". Czas jednak pokazał, że bliżej im do gitar niż do syntezatorów.
Okładka płyty "Songs" grupy Oxford Drama /

Czas i przerwa, która trwała jakiś rok. Zanim to nastąpiło, czuć było w powietrzu, że członków zespołu uwiera łatka electropopowego duetu. Singel "Preserve", promujący debiutancki album z 2015 roku zwiastował, że Gosia Dryjańska i Marcin Mrówka chcą iść w rejony bliższe indierockowi, z domieszką dreampopu. Tak też się stało, co słychać w pełnej krasie na "Songs".

Dreampopowy duch obecny jest nadal w zespole. Oprócz tego melancholia i lekka nostalgia. W porównaniu do wcześniejszych produkcji, nowe kompozycje Oxford Drama opierają się na szerszym instrumentarium. Wspomniane gitary, rozmarzone syntezatory, liryczne klawisze, mocny bas, delikatna, acz ważna perkusja, a gdzieniegdzie pobrzmiewają dęciaki. Jak sugeruje nazwa albumu, twórcy oddają tu hołd starej dobrej piosenkowej tradycji. Wpisują ją w różne epoki - czasem numery brzmią jak żywcem wyjęte z lat 90., innym razem są bardzo ejtisowe ("Green to Gold").

Reklama

Jest jedna ważna kwestia, która podoba mi się w kierunku obranym przez Oxford Drama. "Songs" brzmią bardzo młodzieńczo. Wspomniany "Green to Gold" czy "Velvet" są tego najlepszymi przykładami. Pierwsze produkcje duetu, wypuszczane jeszcze przed premierą debiutanckiego albumu, pobrzmiewały chęcią robienia na siłę "dorosłej", dojrzałej muzyki. Tutaj tego nie dostrzegam. Słyszę za to bardzo dobrze wykorzystany niski wokal Gosi Dryjańskiej, która pięknie prowadzi każdą zadaną melodię.

Natomiast "Songs" to zestaw urokliwych melodii i świetnie skrojonych popowych kawałków. Wszystkiego tu w sam raz.

Oxford Drama “Songs", Wydawnictwo Agora

6/10


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Oxford Drama | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy